tag:blogger.com,1999:blog-3697131650482680302024-02-19T16:52:40.842+09:00Przygody Białej Małpy 2.0ReaktywacjaPiotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.comBlogger85125tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-8691001533960725432011-03-30T22:13:00.000+09:002011-03-30T22:13:34.890+09:00Plany i wizje<div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; text-align: center;"><span style="letter-spacing: 0px;"><span id="goog_1257436541"></span><span id="goog_1257436542"></span><widok okna="" z=""></widok></span></div><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQZlaOAo5XkRPa3lppeMl5bpB6xr9P3ZQDzvQds34IG9QpB2wjZBOhtCXhx7U4crd0BZfgm1EMSCRd8GnQvngNCzkr75N3N40LOFLNzxNOenovSA_fnGo6QMwAXfBtdrmR3j6RoMzzBzw/s1600/widok_z_okna1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQZlaOAo5XkRPa3lppeMl5bpB6xr9P3ZQDzvQds34IG9QpB2wjZBOhtCXhx7U4crd0BZfgm1EMSCRd8GnQvngNCzkr75N3N40LOFLNzxNOenovSA_fnGo6QMwAXfBtdrmR3j6RoMzzBzw/s320/widok_z_okna1.jpg" width="236" /></a><br />
<span style="letter-spacing: 0px;"><i>Widok z okna. Pogoda: piękna. Przyszłość: niepewna.</i></span></div><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; min-height: 14.0px; text-align: center;"><span style="letter-spacing: 0px;"></span></div><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;">Za oknem prawie widać już wiosnę, a wraz z jej pojawianiem się, czas na zmiany. Dostałem bowiem, po dwóch miesiącach starań, napisaniu około tysiąca podań i stu wizytach w Urzędzie Imigracyjnym, <b>Wizę</b>. Nie jest to niestety moja wymarzona wiza pracownicza, ale trudno - mam prawo pozostać w Japonii przez dwa lata i pracować w ograniczonym wymiarze godzinowym (tak 2/3 etatu) i musi to na razie wystarczyć.</span></div><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; min-height: 14.0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;"></span></div><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;">Wraz z jej pojawieniem się, pora zastanowić się nad moim dalszym planem na Japonię, bo do tej pory wyglądał on głównie “zdobądźmy wizę, a potem zobaczymy”. Praca w IT stoi pod dużym znakiem zapytania, zaś poza IT... brrrr, scary. Dlatego też postanowiłem podnieść swoje kwalifikacje. Przeglądając oferty wyłoniłem dwa obszary wiedzy, które mogą mi dać wymarzoną pracę programisty:</span></div><ol style="list-style-type: decimal;"><li style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;">IT w finansach inwestycyjnych, czyli produkty derywatywne, opcje na waluty itp...</span></li>
<li style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;">gry na iOS.</span></li>
</ol><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;">Po dokładnym rozważeniu wszystkich za i przeciw (zajęło mi to około 0.02 sekundy) zacząłem klepać swoje Opus Magnum, aplikację, która podbije wszystkie aplikacje!</span></div><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; text-align: center;"><div style="text-align: auto;"><span style="letter-spacing: 0px;"><br />
</span></div><a href="http://dilbert.com/strips/comic/2011-02-12/" title="Dilbert.com"><img alt="Dilbert.com" border="0" height="99" src="http://dilbert.com/dyn/str_strip/000000000/00000000/0000000/100000/10000/2000/300/112316/112316.strip.gif" width="320" /></a><br />
<i>Wiem, ale co z tego? :)</i></div><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; min-height: 14.0px;"><span style="letter-spacing: 0px;"></span></div><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;">Tak więc od paru tygodni, jak tylko Żona nie okupuje komputera, albo nie zawraca głowy jakimiś duperelami (“<i>Zjadłbyś coś!</i>”, “<i>Wyszedł wreszcie z domu!</i>”) piszę grę, którą chciałem napisać od jakichś dwóch lat - coś pomiędzy <i>Ancient Art of War at Sea</i>, <i>Sid Meier’s Pirates!</i> oraz <i>Panzer General</i>. Nie musi być absolutnie perfekcyjna, wystarczy żeby trafiła do AppStora i potencjalny pracodawca mógł ją sobie obejrzeć. Mam tylko nadzieję, że Steve nie zdąży wypuścić iPhona 5 zanim ją skończę.</span></div><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; min-height: 14.0px;"><span style="letter-spacing: 0px;"></span></div><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; text-align: center;"><span style="letter-spacing: 0px;"><screen></screen></span></div><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQRH62xlsoZ2CAg77bfEs7BuEDlMMM9AoGpf3OHzq9e_DmSHv6hY_HFm4Csr2UhITzTxjTtndx0D6lyyLr-uCufKvQb6M_6a5Z-9-CuJtT5kFGvqCQH087Qa-m3OsjKzwi4sQvpdjGuEs/s1600/screencap.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQRH62xlsoZ2CAg77bfEs7BuEDlMMM9AoGpf3OHzq9e_DmSHv6hY_HFm4Csr2UhITzTxjTtndx0D6lyyLr-uCufKvQb6M_6a5Z-9-CuJtT5kFGvqCQH087Qa-m3OsjKzwi4sQvpdjGuEs/s320/screencap.png" width="320" /></a></div><span style="letter-spacing: 0px;"><i>Tak to wygląda na chwilę obecną.</i></span></div><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; min-height: 14.0px;"><span style="letter-spacing: 0px;"></span></div><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;">PS: Odnośnie atomu i tsunami: odkryłem, że jestem w stanie przejmować się zagładą nuklearną niewiele ponad tydzień. Po upływie tego tygodnia, poczucie zagrożenia zmalało praktycznie do zera. Oczywiście nadal oglądam codzienne streszczenie sytuacji w Fukushima Daiichi, ale w ciągu dnia nie zaprzątam sobie głowy ani <i>bekerelami</i>, ani innnymi <i>świertami</i>.</span></div>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-8755561495836080602011-03-21T22:05:00.000+09:002011-03-21T22:05:37.602+09:00Gearhead heaven<div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Na blogu Żony można przeczytać o powodach naszego exodusu z Tokio oraz o pierwszych atrakcjach pobytu w Nagoi (</span><a href="http://maju-baju.blogspot.com/2011/03/hanba-w-nagoi.html"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">tutaj</span></a><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">), mnie zaś przypadło opisać ostatnią z atrakcji, czyli </span><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Toyota Commemorative Museum of Industry and Technology</span></i><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">. W skrócie: muzeum Toyoty. Zlokalizowanym w centrum Nagoi, bo Nagoja to takie japońskie Detroit - w okolicy fabryki i biura mają chyba wszystkie ważniejsze japońskie koncerny motoryzacyjne, czy zatem może być lepsze miejsce, by postawić ogromny pomnik (bo nim w istocie jest muzeum) założycielowi Toyoda Industries?</span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; min-height: 14px; text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><br />
</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFpB7sOkqTVutAREc7wlH_kb-ljOlXAkMk8Ms8ywenoIfHQPUTZ5SpWDfvFQF28ccgydIktAMEmEaFjaDAPlE5h8mXT2i3XUGfzLNPKj_neXq0ok2blHjPaHg33fcBuPcOZyvdHy2WDg8/s1600/toyoda.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFpB7sOkqTVutAREc7wlH_kb-ljOlXAkMk8Ms8ywenoIfHQPUTZ5SpWDfvFQF28ccgydIktAMEmEaFjaDAPlE5h8mXT2i3XUGfzLNPKj_neXq0ok2blHjPaHg33fcBuPcOZyvdHy2WDg8/s320/toyoda.png" width="225" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFpB7sOkqTVutAREc7wlH_kb-ljOlXAkMk8Ms8ywenoIfHQPUTZ5SpWDfvFQF28ccgydIktAMEmEaFjaDAPlE5h8mXT2i3XUGfzLNPKj_neXq0ok2blHjPaHg33fcBuPcOZyvdHy2WDg8/s1600/toyoda.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a><span class="Apple-style-span" style="font-family: Helvetica;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;"><i>Wynalazca i wizjoner, mr Toyoda. Piękny przykład ‘od zera do bohatera’ - syn biednego stolarza został twórcą jednej z większych korpo na świecie.</i></span></span></div><div style="font: 12.0px Helvetica; margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px;"><span style="letter-spacing: 0.0px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><br />
</span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0.0px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Muzeum ma dwie główne ekspozycje. Pierwsza poświęcona jest wielkiemu dziełu imć Toyody, czyli przemianom przemysłu włókienniczego - bo tym na początku zajmowała się Toyoda Industries. Celem imć Toyody było podniesienie wydajności krosen poprzez ich automatyzację. W muzeum można zatem zobaczyć jak dokonywało się przejście z wieku narzędzi w wiek maszyn, a następnie w nowoczesność. W ogromnej sali zgromadzone są najróżniejsze narzędzia włókiennicze używane od 1900 do 2000 roku. I tak drewniane, napędzane siłą ludzkich mięśni krosna ustępują miejsca maszynom parowym, a te zaś zmieniają się w sterowane komputerowo i nadzorowane bezprzewodowo machiny robiące z włóknami takie rzeczy, że trudno mi je nawet opisać. Podejrzewam, że dla osoby znającej się na rzeczy jest to pasjonujące, ja jednak w okolicy trzydziestej machiny zacząłem tracić zainteresowanie - mimo że chyba każdą z maszyn można uruchomić lub chociaż obejrzeć na jej temat krótki filmik.</span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0.0px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><br />
</span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMMB_uX1vLzzJyaEttAnjCzcdZdef1w62ADjSCSWFxBF46dacuftLvj43_mGSj2yk5FmEKrq2DNFAVHihF_KI2Nbs6TTDUpJfgxngR0S29NhScLnWuioJmoQSDjb21BODHegpQS1cM5Ic/s1600/krosno.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMMB_uX1vLzzJyaEttAnjCzcdZdef1w62ADjSCSWFxBF46dacuftLvj43_mGSj2yk5FmEKrq2DNFAVHihF_KI2Nbs6TTDUpJfgxngR0S29NhScLnWuioJmoQSDjb21BODHegpQS1cM5Ic/s320/krosno.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">This! Is! Cotton!!!</span></i></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0.0px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Na szczęście pawilon numer dwa to marzenie każdego chłopca, a dla gearheadów to prawdziwa ziemia obiecana - jest on bowiem poświęcony dziełu Toyody Juniora, czyli samochodom marki Toyota. W sali jeszcze większej od pierwszej, można zobaczyć, dotknąć i uruchomić(!) chyba każdy podzespół montowany w Toyotach od czasów pradziadka AA, do Toyoty Prius. Oglądaliśmy zatem jak działają hamulce, zawieszenia, silniki, dyferencjały, skrzynie automatyczne, wspomaganie sterowania itd itp. Pokazane jest nawet jak zmieniały się siedzenia, lusterka i szyby montowane w samochodach na przestrzeni ostatnich 70 lat. Można było obejrzeć autentyczne samochody rozbite w testach bezpieczeństwa, oraz kilkanaście modeli aut z różnych lat. </span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0.0px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><br />
</span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJWjAch4dsZtFtoohI2YOcwlaFC1cua9q_lUr6GavpE4XRz5P0TbxIYmhhNa7GAPUnfgd-UleOWCgNikEWvhQF37bbOQnpZHOps3tpk2rHFdUcS1nGtfz6cqJsglaT7mpD3H8SdrASNBY/s1600/aa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJWjAch4dsZtFtoohI2YOcwlaFC1cua9q_lUr6GavpE4XRz5P0TbxIYmhhNa7GAPUnfgd-UleOWCgNikEWvhQF37bbOQnpZHOps3tpk2rHFdUcS1nGtfz6cqJsglaT7mpD3H8SdrASNBY/s320/aa.jpg" width="213" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">Ja i prototyp pierwszego samochodu marki Toyota.</span></i></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4STpDz2HIR5Y_PTj931YBVcwDbDTzuEJ3tN4odpLF4pa-8cyryawLks1nJWS-Ej58zZi46pR16POf1-DvCg1h-wyTWJwRSKS0h_OPhY86d_A9dRlgumpSGNQM892sthULfn4NOLWjg7w/s1600/aa2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="220" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4STpDz2HIR5Y_PTj931YBVcwDbDTzuEJ3tN4odpLF4pa-8cyryawLks1nJWS-Ej58zZi46pR16POf1-DvCg1h-wyTWJwRSKS0h_OPhY86d_A9dRlgumpSGNQM892sthULfn4NOLWjg7w/s320/aa2.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;"><i>Żona w roli hostessy prezentuje model produkcyjny AA Sedan.</i></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0.0px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Można było również zobaczyć (i uruchomić!) elementy linii produkcyjnej takie jak roboty spawające elementy karoserii i sześćset tonową prasę. Jednym słowem: AWESOME! Moje wewnętrzne dziecko dostało paliwa na najbliższy rok, a Żona zrozumiała jak działa ABS.</span></span></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvxOJei6W4mkXmiFvuI7ATlnT_40KZWPf_Cho7yB6PDfPSZHN6u1-mEfADRrF-wabf1q00RR3UuGmRwNVmc1XlocjOPW7H3todRrf0n5pDmoh4o75-riPN6mHPf-nqgMrimQD6G5J3n4E/s1600/engines.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="209" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvxOJei6W4mkXmiFvuI7ATlnT_40KZWPf_Cho7yB6PDfPSZHN6u1-mEfADRrF-wabf1q00RR3UuGmRwNVmc1XlocjOPW7H3todRrf0n5pDmoh4o75-riPN6mHPf-nqgMrimQD6G5J3n4E/s320/engines.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">Gearhead heaven: jak zmieniały się silniki...</span></i></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUkXNvWyDAQlrOxzxrHcBfJsTnUo3nPv14IY2A6TFPZrM5wsu1tbiCTAAnH3alO7Ce1lMKwo1a8pMYxueUa5iSNO4nvQi_YO0WZ313aqWZUIwLpuSTTZkx10YFyGKQK5_fFYMzYq3WgpQ/s1600/montaz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUkXNvWyDAQlrOxzxrHcBfJsTnUo3nPv14IY2A6TFPZrM5wsu1tbiCTAAnH3alO7Ce1lMKwo1a8pMYxueUa5iSNO4nvQi_YO0WZ313aqWZUIwLpuSTTZkx10YFyGKQK5_fFYMzYq3WgpQ/s320/montaz.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">Puzzle!</span></i></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;"><br />
</span></i></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvcXLZfahYONVTkk_g4whH_8qLcn03yW1RSdfR2_19vt15a78LbVhNoiVp3kAmy3aVEakuRnGXV078spZiltz64uknZ83Uya7fbFBXPv8SbP20AKzUfJFV9xwg_zcOQkzzI5VWmxgnkSA/s1600/fax.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="230" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvcXLZfahYONVTkk_g4whH_8qLcn03yW1RSdfR2_19vt15a78LbVhNoiVp3kAmy3aVEakuRnGXV078spZiltz64uknZ83Uya7fbFBXPv8SbP20AKzUfJFV9xwg_zcOQkzzI5VWmxgnkSA/s320/fax.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">Ciekawostka z serii 'Japan is Weird!': Deska rozdzielcza z wbudowanym faksem.</span></i></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;"><br />
</span></i></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Na froncie poszukiwań pracy w Japonii niestety nie jest za dobrze, a po ostatnich wydarzeniach zrobiło się jeszcze gorzej. Jak się dowiedziałem już na miejscu, w zeszłym roku były spore cięcia w wielu korpo, zatem na rynku ciągle jest sporo informatyków szukających pracy. Z kolei po trzęsieniu spodziewam się, że przynajmniej część ludzi z północy kraju będzie zmuszonych szukać pracy gdzie indziej, a najbliżej mają do Tokio. Powoli zatem przyzwyczajam się do myśli o zrobieniu sobie przerwy od pracy w IT na czas dłuższy...</span></div>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-13432069905033781932011-03-16T11:09:00.002+09:002011-03-16T11:15:23.015+09:00Update<div style="text-align: justify;">Ponieważ mam po dziurki w nosie odpowiadania na pytania o zagładę Japonii, odpowiem zbiorczo tu.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Radioaktywna chmura nie zjadła Tokio. Wczoraj poziom promieniowania w Tokio rzeczywiście podskoczył. Do poziomu, gdy dzienna dawka była porównywalna z jednorazowym rentgenem. Albo ze zjedzeniem jednego banana.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">W Tokio są przerwy w dostawach prądu, pociągi jeżdżą rzadziej, część linii w ogóle. Japończycy robili wczoraj zakupy wyraźnie większe niż zwykle, ale nie ma problemu z kupieniem czegokolwiek, może poza chlebem (co nas nie rusza, bo ta japońska podróba normalnego chleba i tak jest nie dobra). </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Stosujemy się do zaleceń dla obszaru tokijskiego, czyli nie robimy nadmiernych zapasów (by potrzebne produkty trafiały na północ) i oszczędzamy prąd. Nie zamierzamy wracać do Polski, przyjechaliśmy tutaj wiedząc o zagrożeniach i z chęcią ułożenia sobie tu życia. 127 miliony Japończyków nigdzie się nie wybierają, my też damy radę.<br />
<br />
PS: Jak na razie jedyny efekt trzęsienia jaki widzę, to moja rosnąca nienawiść do mediów zagranicznych (czyli niejapońskich).</div>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-46858514001194742962011-03-12T13:36:00.001+09:002011-03-12T14:09:58.878+09:00Wstrząśnięty, nie zmieszany<div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Disclaimer: To moje prywatne odczucia z wczorajszego trzęsienia, opis tego co ja poczułem bądź widziałem w telewizji.</span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; min-height: 14px; text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><span style="letter-spacing: 0px;"></span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Najpierw fakty - około 15:00 czasu lokalnego, 130 kilometrów na wschód od Sendai (373 km od Tokio) zatrzęsła się ziemia z siłą 8.8 stopni w skali Richtera. W Tokio wstrząsy były na tyle silne, by samochody podskakiwały jak zabawki, a budynki trzęsły się tak bardzo, że szafki zaczęły przesuwać się po pokoju. W najgorszym momencie nie bardzo dało się ustać na nogach, ale to wynik tego, że przebywałem na 9 piętrze - na poziomie ziemi na pewno było lepiej. Japońskie budynki bowiem chwieją się i trzęsą celowo - by oddać energię stopniowo, a nie natychmiastowo poprzez zawalenie się. Nie zmienia to faktu, że wśród ogłuszającego hałasu (wszystko się telepie, wszystkie przedmioty lądują na podłodze) trochę się strachu najadłem.</span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; min-height: 14px; text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><span style="letter-spacing: 0px;"></span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Na zewnątrz budynku zebrał się już spory tłumek mieszkańców (oraz pracowników mieszczącej się na parterze chińskiej restauracji), tak jak przed każdym budynkiem w zasięgu wzroku. Główną ulicą przejechała na sygnale kolumna wozów strażackich, zaś w przeciwną stronę udały się samochody pogotowia gazowego. I choć ziemia trzęsła się jeszcze co kilka minut (chwilami nawet dość mocno) to dla Tokio zagrożenie się skończyło. Zrobiłem zatem to, co pewnie większość mieszkańców Tokio - wróciłem do domu i włączyłem telewizor.</span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; min-height: 14px; text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><span style="letter-spacing: 0px;"></span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Wbew temu co pisały media elektroniczne w Polsce (tylko do nich mieliśmy dostęp), Tokio nie spłoneło, nie zawaliło się ani nie zatonęło. Największym problemem były niedziałające telefony i komunikacja miejska - zatrzęsło tuż przed popołudniowym szczytem komunikacyjnym, a trzeba pamiętać, że codziennie do pracy/nauki dojeżdża do Tokio dwa miliony ludzi. A i te trzynaście co mieszka na stałe, nie koniecznie pracuje blisko domu.</span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; min-height: 14px; text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><span style="letter-spacing: 0px;"></span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Gdy kładliśmy się spać (koło 02:00) na dworcach wciąż czekały tysiące ludzi i trwała akcja ulokowywania ich w tymczasowych miejscach noclegowych (uniwersytetach, szkołach itp).</span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; min-height: 14px; text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><span style="letter-spacing: 0px;"></span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Dużo gorzej jest na północy, blisko epicentrum - w prefekturach Miyagi, Iwate i Fukushima. W Sendai trzęsło na tyle mocno, że pękały szyby i odpadały elementy elewacji. Ale prawdziwych zniszczeń dokonała kilku-metrowa fala tsunami. Zalała nadbrzeżne miejscowości, po ulicach płynęły samochody, statki, nawet domy czy pociągi. Straty materialne na pewno będą ogromne. Trwa akcja ewaukacyjna na zalanych terenach, gdzie jedynym pewnym środkiem transportu jest w tej chwili helikopter.</span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; min-height: 14px; text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><span style="letter-spacing: 0px;"></span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Wszystkie stacje telewizyjne nadają z grubsza ten sam program - jak Japonia wygląda i co Japonia robi by pomóc poszkodowanym. Nie ma wątpliwości, że to największa katastrofa od czasu trzęsienia w Kobe (wtedy zginęło prawie sześć i pół tysiąca ludzi, w tej chwili ofiar i zaginionych jest tysiąc trzysta), ale też nie ma poczucia strasznego kataklizmu - nie ma poczucia oblężonej twierdzy, tylko smutnej japońskiej rzeczywistości. This shit happens here. Po zalanych terenach już jeździ ciężki sprzęt i uprząta śmieci. Ewakuowani ludzie mają zapewnioną opiekę i schronienie. To jest kraj najlepiej na świecie przygotowany do radzenia sobie z takimi katastrofami i to widać.</span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; min-height: 14px; text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><span style="letter-spacing: 0px;"></span></span></div><div style="font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; text-align: justify;"><span style="letter-spacing: 0px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">W następnej notce wrócę do tematu poszukiwań pracy w Japonii.</span></span></div>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-35668040441125365322011-02-16T17:18:00.000+09:002011-02-16T17:18:11.666+09:00Overexcitement<div style="text-align: justify;">Rozmowy jakie prowadzę w sprawie pracy można podzielić na dwie kategorie. Kategoria pierwsza, to konwersacje z rodowitymi Japończykami, którzy po angielsku mówią lepiej albo gorzej, ale na ogół zrozumiale. Rozmowy te są grzeczne, konkretne i rzeczowe - nic im do zarzucenia nie mam.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Ale rozmawiam też z drugą grupą ludzi, z gaijinami z różnych agencji pośredniczących czy rekrutujących. I nie są to rozmowy normalne. Każdy email jaki dostaję, musi być "<i>wielką, niepowtarzalną szansą</i>" na "<i>nowe wspaniałe wyzwania w Twojej karierze!!!111</i>". Oczywiście muszę odpowiedzieć "<i>jak najszybciej</i>", bo w przeciwnym razie przepadnie mi "<i>ultra wypasiony krok w kierunku Twojej wiecznej szczęśliwości</i>". Gdyż "<i>niepowtarzalną, super ofertę</i>" niezmiennie składają mi "<i>wiodące firmy w swojej branży / rejonie Pacyfiku / tym kawałku Drogi Mlecznej</i>". Litości!</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Z tego co pamiętam z mojego poprzedniego szukania pracy (co prawda w Polsce i ponad dwa lata temu), nie było aż takich hiperbol i podniosłych frazesów. Najgorsze jest to, że o ile wiem co odpisać uprzejmemu Japończykowi, to nie do końca orientuję się jak rozmawiać z hiper podekscytowanymi gaijinami. Czy też powinienem pisać, że każda oferta jest dla mnie takim źródłem radości, że chyba majtków nie dopiorę?</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Jutro po południu spotykam się z jednym takim podekscytowanym. Zobaczymy jak wygląda to na żywo...</div>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-77830665473664387452011-02-04T19:49:00.000+09:002011-02-04T19:49:57.192+09:00My life as a housewife<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Jako że wciąż nie znalazłem godnej siebie pracy, oddaję się tak zwanemu "utrzymaniu domu". Znaczy: zostałem <i>housewifem</i>. Jeszcze nie <i>desperate</i> ale może już niedługo. Ma to oczywiście swoje dobre strony - bycie housewifem w Japonii nie jest złe. Z racji uwarunkowań rynku pracy (żona zazwyczaj nie pracuje) oraz kulturowych (żona zazwyczaj trzyma kasę) japońska kura domowa jest wprost wymarzonym konsumentem. Stąd też sprzęt gospodarstwa domowego jest w Japonii niesamowicie rozwinięty, coby pani kura mogła sobie sprzątać i gotować w kulturalnych i wygodnych warunkach. Takoż programy telewizyjne wydają się być przygotowane pod taką publikę (mało jest telenoweli, bo kto ogląda telenowele to nic nie kupuje, za to mnóstwo show typu gadające głowy czy inne telezakupy).</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Normalny dzień upływa mi zatem na:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQ2SDfinLZrH-TrUe8YB8WQDbk0hbE502rWJIFo_QGtbul_RCy8rWEwViSEJ7ioZ3qDQNPC2ROwUYDFqGDC55E4A1fUW5LilBeYous_I4O5DVBt51u2aHqzb67reD68uMz-nEzCtOdMRI/s1600/housewife1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQ2SDfinLZrH-TrUe8YB8WQDbk0hbE502rWJIFo_QGtbul_RCy8rWEwViSEJ7ioZ3qDQNPC2ROwUYDFqGDC55E4A1fUW5LilBeYous_I4O5DVBt51u2aHqzb67reD68uMz-nEzCtOdMRI/s320/housewife1.jpg" width="213" /></a></div><div style="text-align: center;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">Odkurzaniu: m</span><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">ój mały odkurzacz ma trzy tryby pracy, sterowanie z rączki, teleskopową rurę i tylko mp3 nie gra.</span></i></div><div style="text-align: center;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;"><i><br />
</i></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqWYIGR6rJbs4PWQTYdriFR-yeL39dnBgVwmmylt_mSGe93sHFvkGSaewWiC8qyF1D9jExKBWsyxFTGtAci5LqVfA_Iu82bgbnnnOhEx0FuVV8Um4PDkDjXKJidKY7q3bWolopPqdD8bo/s1600/housewife2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqWYIGR6rJbs4PWQTYdriFR-yeL39dnBgVwmmylt_mSGe93sHFvkGSaewWiC8qyF1D9jExKBWsyxFTGtAci5LqVfA_Iu82bgbnnnOhEx0FuVV8Um4PDkDjXKJidKY7q3bWolopPqdD8bo/s320/housewife2.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">Praniu: proszek do prania mam całkiem zwykły.</span></i></div><div style="text-align: center;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;"><i><br />
</i></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCzvrYV89ORW6dUq2gO_Lf1WaT0Lhyphenhyphen4ZxvcVPMmPMJbJa4mSUAPLksa2DvC54bNf_sclAFb1xTG2hyQSDF1ivNOuN8TbNc1QKgPmnSGTSAveBFKABEQR1ZsDPQuA39r-pvVUQfKogDBYY/s1600/housewife3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCzvrYV89ORW6dUq2gO_Lf1WaT0Lhyphenhyphen4ZxvcVPMmPMJbJa4mSUAPLksa2DvC54bNf_sclAFb1xTG2hyQSDF1ivNOuN8TbNc1QKgPmnSGTSAveBFKABEQR1ZsDPQuA39r-pvVUQfKogDBYY/s320/housewife3.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">Gotowaniu & Zmywaniu: "palnik" elektryczny. Wszak mieszkamy w przerobionym hotelu. Dlatego "kuchnia" to też "przedpokój". Nie mam pojęcia po co mi lustro nad zlewem. Żebym się przeglądał jak robię kanapki?</span></i></div><div style="text-align: center;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;"><br />
</span></i></div><div style="text-align: justify;">No i oczywiście na przeglądaniu portali praco-gennych, wpatrywaniu się w swoje CV oraz pisaniu kolejnych listów motywacyjnych. No i na Civilization 5.</div>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-2881731622263932562011-01-27T18:42:00.005+09:002011-01-27T19:10:26.498+09:00Rowerem przez Tokio<div style="text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Zadanie: przewieźć rower ze starego mieszkania do nowego.</span></div><div style="text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Pogoda: słonecznie, około dziesięciu stopni Celcjusza.</span></div><div style="text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Odległość: Niecałe dwadzieścia kilometrów.</span></div><div style="text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Problem: Wzdłuż linii kolejowej można pokonać około połowy dystansu. Potem trzeba zagłębić się w labirynt wąskich tokijskich uliczek.</span></div><div style="text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Wynik: Sukces!</span></div><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="http://maps.google.com/maps?f=d&source=s_d&saddr=Mitaka+Station,+Japan&daddr=35.69971,139.5863+to:35.70493,139.63666+to:35.70626,139.68373+to:35.70165,139.68859+to:35.7009248,139.706937+to:35.72046,139.71289+to:Komagome+Station,+Japan&hl=en&geocode=FbTHIAIdf4dRCCmDAM1NsO8YYDFN08sVxO57Uw%3BFf67IAId_OpRCCn35-I2PO4YYDHYowQDFLruxw%3BFWLQIAIdtK9SCCl5bNX1dvIYYDGxNR5_Z71daw%3BFZTVIAIdkmdTCClNchOyyfIYYDFyIjjO3xFoQA%3BFZLDIAIdjnpTCCkxIwSgzfIYYDE0yadhsL2SHg%3BFbzAIAIdOcJTCCmHZa7WII0YYDGkciWceHVTZA%3BFQwNIQIdetlTCCkh72TIao0YYDHZMoBul0btXw%3BFalLIQIdO15UCClfM9eblo0YYDHDCFA1cP06yQ&mra=ltm&via=1,2,3,4,5,6&dirflg=w&doflg=ptk&sll=35.698083,139.710131&sspn=0.041264,0.065317&ie=UTF8&ll=35.715856,139.657173&spn=0.165021,0.261269&z=12%22"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 249px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT8Wg-f9OUdzVEAiQD1QAP-KmNfJCKCgTTgEvoJ6v87heYpHFaCNfAdkYdPDEvMc0k5eSVIduFuA0HAiJHC9Tc4e1-UQRiYp48z3uscB1faFiJsLkFV0dEon8nKAG4Eh8GODZtfexccRE/s320/screen_cap.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5566801516818633490" /></a><div style="text-align: center;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">Nadłożyłem tylko dwa kilometry!</span></i></div><div style="text-align: left;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><br /></span></i></div><div style="text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Przemieszczać się Po Tokio, najlepiej jest komunikacją miejską. Ewentualnie po głównych drogach, bo one są jeszcze jako tako oznakowane i posiadają nazwy lub numery. W dżungli małych uliczek, ratował mnie GPS z iPhpona i Google Maps. Bez nich pewnie ciągle bym jechał, zamiast to pisać. A tak, czas poniżej 3 godzin, czyli nieźle, zważywszy na conajmniej jedną godzinę spędzoną na zastanawianiu się "a dokąd teraz?" oraz fakt, że rower to zbyt mała na mnie damka z ostrym kołem (koloru różowego... czy jeżdżenia na czymś takim nie czyni mnie aby hipsterem?).</span></div><div style="text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: small;">Jedyną przygodą po drodze było uniknięcie rozpłaszczenia przez wyładowywane za pomocą dźwigu elementy rusztowania - bo nie pomyślałem, że będą je rozładowywać akurat na TĄ stronę, którą jadę. Czyli dzień jak codzień.</span></div>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-24883488955671580592011-01-25T13:24:00.003+09:002011-01-25T14:24:28.800+09:00For want of an iPhone<div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">Słowo wstępu: nie istnieje w Japonii instytucja łatwo dostępnych </span><i><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">pre-paidów</span></i><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">. Nie da się tak po prostu wejść do sklepu, kupić zestaw, włożyć kartę do telefonu i zacząć używać. Niezależnie od rodzaju abonamentu (</span><i><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">pre-</span></i><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"> czy </span><i><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">post-paid</span></i><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">), trzeba podpisać stosowną umowę, poświadczyć gdzie się mieszka i wylegitymować pozwoleniem na długie bytowanie w Japonii (nawiasem mówiąc, ja nie spełniam większości tych warunków, na szczęście dysponuję całkiem dobrze upozwoloną i poświadczoną Żoną).</span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"><br /></span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">Jak każdy geek, miewam swoje kaprysy odnośnie gadżetów. Ostatnim było zakupienie jeszcze w Polsce iPhona 4. W Japonii zaś miałem zamiar podpisać cyrograf z którymś z operatorów, który dostarczyłby mi lokalesowy micro sim i używania produktu Apple długo i szczęśliwie w kraju kwitnącą wiśnią płynącym.</span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"><br /></span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">Udałem się zatem do lokalnej siedziby SoftBanku, bo w Japonii wyłącznym dystrybutorem<i></i>telefonów z jabłkiem jest właśnie SoftBank (zwyczajowo, Apple podpisuje umowę na wyłączność z operatorem, który na rynku wewnętrznym radzi sobie gorzej, bo więcej możńa z niego wycisnąć). W malutkim saloniku, bardzo szeroko uśmiechnięta pani sprzedawczyni ucieszyła się bardzo, że chcę używać iPhona. Tylko wyjaśniła, że nie sprzedadzą mi samego abonamentu bez aparatu. A mikro simy sprzedają tylko do abonamentów z iPhonami. Więc może chcę kupić drugiego iPhona 4?</span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"><br /></span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">Jakoś nie specjalnie skusiła mnie perspektywa posiadania dwóch identycznych, cholernie drogich telefonów, postanowiłem zatem udać się do konkurencji: NTT DoCoMo. Przed wizytą w salonie, rozejrzałem się trochę po internecie, i natrafiłem na notatki prasowe stwierdzające, że DoCoMo będzie sprzedawać karty do iPhonów od 4 Sierpnia 2010. Czyli, dobra nasza!</span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"><br /></span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">Wyruszyłem więc do salonu DoCoMo, znajdującej się w <i>ośmio-piętrowym budynku w którym sprzedawali tylko telefony!</i> A tam, miły pan sprzedawca poinformował mnie, że nie. Nie sprzedają kart do iPhonów, nie sprzedają abonamentów bez telefonów i w ogóle skąd ty się facet urwałeś?</span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"><br /></span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">Troszkę podłamany, zacząłem rozważać nabycie abonamentu z najtańszym telefonem, oraz wycięcie sim karty do micro-sima (bo urządzenie jest to samo, karty różnią się tylko ilością plastiku dookoła), ale niezbyt uśmiechała mi się perspektywa kupowania telefonu tylko po to by go wyrzucić do śmieci, a i w wycinaniu kart mój success rate wynosi obecnie tylko 50%.</span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"><br /></span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">I wtedy przypadek sprawił, że w wyniku małego zamieszania, moja żona została bez kuczy do zamkniętego mieszkania. Udała się zatem z powrotem do </span><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"><i>ośmio-piętrowego budynku w którym sprzedają tylko telefony!, </i>albowiem internet uparcie twierdził, że sposób jest! I okazało się, że jest. Nazywa się b-mobile (i see what you did there!) i ma w swojej ofercie usługę pod tytułem: mikro-sim+abonament do zagranicznych iPhonów. A z DoCoMo ma tyle wspólnego, że korzysta z ich sieci.</span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"><br /></span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">Kartę zamówiłem, po półtora dnia przyszła i co najważniejsze - działa. Wyposażony w działający telefon komórkowy, czuję się jak </span><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">prawie</span><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"> integralna część japońskiego społeczeństwa.</span></div><div style="text-align: justify; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"><br /></span></div><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBDEwkfhTeBirs0xPWqhiMOzjaaaG5xB0VnJDLcU3I72T9X_6fOxnKpNJY8l7aQjKxr8HdPQg-czzGqzqhCq0dwQUrbuiA98FlhCJvCoF4b4NESZFjejU6be0lmE-iqC4KrT5bpcfevGQ/s1600/ipon.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 236px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBDEwkfhTeBirs0xPWqhiMOzjaaaG5xB0VnJDLcU3I72T9X_6fOxnKpNJY8l7aQjKxr8HdPQg-czzGqzqhCq0dwQUrbuiA98FlhCJvCoF4b4NESZFjejU6be0lmE-iqC4KrT5bpcfevGQ/s320/ipon.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5565989892000706402" /></a><div style="text-align: center;"><i>To działa! Muahahahahaha. Kilka literek, a tyle radości.</i></div><div style="text-align: justify;"><br /></div>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-61275730299410726742011-01-21T19:28:00.005+09:002011-01-21T20:07:32.154+09:00Rirekisho<div><p style="text-align: justify;margin-top: 0px; margin-right: 0px; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; "><span style="letter-spacing: 0.0px"><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">Popełniłem dziś </span><i><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">rirekisho</span></i><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">, czyli japońskie CV. Japońskie CV nie oznacza niestety normalnego CV, tylko że po Japońsku (choć oczywiście jest w tym jezyku) ale bardzo sformalizowany dokument (przynajmniej nie musiałem się o styl martwić), gdzie ilość, treść i wygląd poszczególnych sekcji jest ściśle ustalony.</span></span></p> <p style="text-align: justify;margin-top: 0px; margin-right: 0px; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; min-height: 14px; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"><span style="letter-spacing: 0.0px"></span><br /></span></p> <p style="text-align: justify;margin-top: 0px; margin-right: 0px; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; "><span style="letter-spacing: 0.0px"><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">Podstawowe różnice - historię edukacji zaczynamy od szkoły podstawowej (już się cieszę na samą myśl o tym jak będę tłumaczył, dlaczego nie wpisałem do </span><i><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">rirekisho</span></i><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"> mojego gimnazjum), podajemy tak istotne dane jak stan cywilny i czy utrzymujemy współmałżonka, oraz ile zajmie nam ewentualny dojazd na miejsce pracy (w sumie logiczne - ten co ma daleko będzie musiał wcześniej wstać, nie wyśpi się i będzie mało produktywny).</span></span></p> <p style="text-align: justify;margin-top: 0px; margin-right: 0px; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; min-height: 14px; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"><span style="letter-spacing: 0.0px"></span><br /></span></p> <p style="text-align: justify;margin-top: 0px; margin-right: 0px; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; "><span style="letter-spacing: 0.0px"><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">Natomiast cała historia jako pracownika sprowadza się do wymienienia miejsc pracy oraz powodów z nich odejścia (zawsze: personal reasons).</span></span></p> <p style="text-align: justify;margin-top: 0px; margin-right: 0px; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; min-height: 14px; "><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"><span style="letter-spacing: 0.0px"></span><br /></span></p> <p style="text-align: justify;margin-top: 0px; margin-right: 0px; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; "><span style="letter-spacing: 0.0px"><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">Być może więcej o swojej pracy można opowiedzieć na </span><i><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">mensetsu</span></i><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"> (interview) ale internet twierdzi, że wcale nie koniecznie - podobno ani edukacja ani historia pracownicza nie jest w ogóle sprawdzana. Jeśli tak, to w następnym moim </span><i><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">rirekisho</span></i><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"> piszę, że pracowałem przez 10 lat na platformach wiertniczych oraz przy dalekomorskich połowach krabów. A jednocześnie jako dyrektor elektrowni atomowej.</span></span></p><p style="text-align: justify;margin-top: 0px; margin-right: 0px; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; "><span style="letter-spacing: 0.0px"><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;"><br /></span></span></p><p style="text-align: justify;margin-top: 0px; margin-right: 0px; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; font: normal normal normal 12px/normal Helvetica; "><span style="letter-spacing: 0.0px"><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">A oto owoc mojej ciężkiej pracy:</span></span></p></div><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8DyyAgh3QXQdEF6gvLJKS-Udqx1bmZKibBlY8_JLNVOxfXi9YrYcnN7CEEDVIV8b8rcFQMU-HNgThEG4pn2rlCd_6izhzDI5DfRJmnTdrbSK47dyMvxtm5wls6dtAO2x-AZfgJjSm_D4/s1600/rirekiscreen.jpg"><img style="text-align: justify;display: block; margin-top: 0px; margin-right: auto; margin-bottom: 10px; margin-left: auto; cursor: pointer; width: 400px; height: 240px; " src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8DyyAgh3QXQdEF6gvLJKS-Udqx1bmZKibBlY8_JLNVOxfXi9YrYcnN7CEEDVIV8b8rcFQMU-HNgThEG4pn2rlCd_6izhzDI5DfRJmnTdrbSK47dyMvxtm5wls6dtAO2x-AZfgJjSm_D4/s400/rirekiscreen.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5564589283167513426" /></a><div style="text-align: center;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size:x-small;">Teraz dać to tylko komuś do sprawdzenia i gotowe! Jedyne miejsce co do którego mam w tej chwili wątpliwości, to opis mojego stypendium w Japonii...</span></i></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span class="Apple-style-span" style="font-size:small;">Oczywiście już zaraz okaże się, że nie tak się wpisuje to albo tamto, tu jest źle a obok jeszcze gorzej, ale trudno. W najgorszym razie powrócę do rozsyłania CV w języku anglieskim.</span></div>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-1517977182296982392011-01-15T22:22:00.006+09:002011-01-15T23:01:11.653+09:00Targi pracy, na których nie dostaniesz pracy<div style="text-align: justify;">Mimo że ciągle nie zakończyłem przygotowań niezbędnych do buszowania po japońskim rynku pracy, gdy trafia się taka okazja, nie należy jej przepuścić.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Jaka okazja? Wielkie Tokijskie Targi Pracy Dla Studentów Zagranicznych (taki tytuł przynajmniej miała ulotka, którą dostałem wczoraj).</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Stosując skomplikowany proces logiczny ("Jestem z zagranicy oraz byłem studentem =?= Jestem Studentem Z Zagranicy") ustaliłem, że targi te też są dla mnie. I mimo że nie byłem do końca pewien co też na tych targach będzie (na jednych jedynych targach, na których byłem wcześniej, byłem po drugiej stronie barykady, tj. reprezentowałem Firmę) - poszedłem.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Oczywiście, to Japonia, targi pracy to nie miejsce gdzie można znaleźć pracę. Cała impreza zorganizowana jest pod japoński rynek pracy, w którym wielkie firmy co roku przyjmują w swoje szeregi świeżutkich absolwentów, po dość długiej ścieżce zdrowia (testach, rozmowach kwalifikacyjnych itp.). Na tychże targach zaś, wielkie firmy robią prezentacje o sobie, po to by zachęcić studentów do aplikowania właśnie do nich.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Cudowne w tym podejściu jest to, że zasadniczo nikt nie mówi nic o wymaganiach stawianych potencjalnym aplikantom. Japoński poziom nauczania na uniwersytetach, a zwłaszcza uczelniach technicznych, nie jest zbyt wysoki. Firmy zakładają, że nauczą nowych pracowników wszystkiego same. Mają na to czas, w końcu statystyczny Japończyk ma około półtora miejsca pracy w życiu.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Przydatność takich targów dla mnie - przyzerowa. Ale dowiedziałem się ile zarabia <span style="font-style:italic;">Entry Level</span> w Sony Entertainment, że w NTT zatrudniają bez perfekt znajomości japońskiego i kilka innych "może przydatnych" ciekawostek.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Zobaczyłem też statystycznego studenta z zagranicy. Jest z Chin i mówi po japońsku tak, że mi głupio sie odzywać. Ale pewnie po angielsku nie mówi wcale i programować nie umie, wredna bestia. Znaczy - bez zmian od moich czasów. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Podsumowując - ciekawe doświadczenie, ale nie jestem ani trochę bliżej stania się <span style="font-style:italic;">sararimanem</span>.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ciekawostka: NTT to jeden z dziesięciu <span style="font-style:italic;">Tier 1</span> dostawców internetu na świecie. Na te dziesięć firm, osiem jest z USA (ofkoz), jedna ze Szwecji, i NTT. NTT ma też swój <span style="font-style:italic;">branch</span> w Warszawie. Ciekawe co tam robią.</div>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-90782030241646107572011-01-14T21:15:00.003+09:002011-01-14T21:20:16.004+09:00ReaktywacjaOto jestem. Z powrotem. Po dwóch i pół roku, tym razem w Tokio i z jasno określonym celem: znaleźć pracę, najlepiej w sektorze IT. Jedziemy!<br /><br />Stare posty, z mojego okresu studenckiego, zostają. Co im będę przeszkadzał.Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-90641485100309463562008-09-09T21:41:00.003+09:002008-09-09T23:12:29.067+09:00That`s all Folks!Spakowalem sie, porozwiazywalem wszelkie umowy, odebralem oceny, odbylem pozegnalna uczte na moja czesc... jutro do Tokio, pojutrze do Polski. Rok szybko minal. Zastanawiam sie, czego mi w Polsce bedzie brakowac, a czego nie. A ze z tych rozwazan, jakies podsumowanie mojego pobytu tutaj sie uklada, zamieszczam je zatem. Uwaga dlugi post!<br /><br />Czego brakowac mi bedzie:<br /><br /><b>Japonczykow</b> - narod pomocny, usmiechniety i uczynny az do bolu. Choc dziwne i niezrozumiale ma zwyczaje, choc czasem chec pomocy odczuwa sie jak wscibskosc, to jednak lepiej potrzebowac pomocy w Japonii niz w Polsce. I choc czasem ma sie wrazenie ze to populacja robotow zamieszkujacych wielka fabryke o nazwie Japonia, to jednak wystarczy troszke sie zaglebic by poznac Japonczykow od tej drugiej, calkiem szalonej strony.<br /><br /><b>Jedzenia!</b> - ta jedna kategoria moglaby spokojnie na 3 punkty zostac podzielona, bo japonska kuchnia po prostu nie ma sobie rownych. Wynika to zarowno z wagi jaka sie przywiazuje do jakosci skladnikow, oraz do tego ze kazdy kucharz, niezaleznie od poziomu przybytku kulinarnego ma chyba poczucie misji, tworzenia jedzenia tak dobrego jak sie da. W ciagu roku jaki tu spedzilem, udalo mi sie tylko raz zjesc cos, co bylo autentycznie niedobre. I jadlem najlepsze w swoim zyciu sushi, lody, ciasta... nawet kotlety. Kolejna rzecz to sposob jedzenia - posilki skladaja sie czesto z wielu malych potraw, kazda o innym smaku... eh, moglbym pisac i pisac i tak bym nie napisal dosc.<br /><br /><b>Japonskiej Koleji</b> - Nawet jak juz zdarzy sie, ze pociag jest opozniony, to dodatkowy przystanek, na ktorym bedzie czekal juz inny popularny pociag, by kazdy mimo opoznienia zdazyl dojechac tam gdzie trzeba. Co wiecej, informacja o tym, ze bedzie dodatkowy postoj, ze jak sie chce jechac gdziestam, to trzeba wysiasc, po schodach wejsc na gore, i w lewo, i na peron piaty, zostanie ogloszona w dwoch(!!!) jezykach. Inna sprawa sa stacje - na peronie, przed przyjazdem mozna sobie przeczytac w ktorym miejscu (z dokladnoscia do kilkunastu cm) zatrzymaja sie drzwi ktorego wagonu dowolnego pociagu. I czy to bedzie wagon z rezerwacja miejsc czy bez. I czy dla palacych czy nie. W ogole, komfort podrozowania koleja po japonii, zblizony jest do tego z samolotow (tylko na nogi wiecej miejsca - nawet jak sie jest tak wysokim jak ja). Jedyny minus, ze ceny tez sa blizsze tym samolotowym.<br /><br /><b>Japonskich barow</b> - Jak juz sie uda odnalezc "po prostu bar", a nie host club czy karaoke bar czy jeden z tysiaca rodzajow japonskich przybytkow, to japonskie bary sa po prostu cudowne. Barman ma praktycznie obowiazek zabawiac gosci rozmowa, zwlaszcza tych co przyszli sami (w koncu nie idzie sie do baru pic samemu - to mozna taniej w domu). Wiec nawet samotne wedrowki po barach sa fajne. Kolejna zrecz to ilosc rzeczy ktore dostaje sie za darmo - od zagryzek, po drinki na koszt zakladu. Czesto wystarczy pokazac cos palcem i zapytac "a co to?" by barman pospieszyl zaznajamiac nas z wyrobami japonskiego przemyslu alkoholowego. A na koniec, jak sie z barmanem wejdzie w prawdziwa komitywe, to mozna mu kupic piwo, ktore on wypije razem z toba, a nie jak u nas, musi poczekac az skonczy prace.<br /><br /><b>Japonskie alkoholi</b> - Choc japonczycy mocnych glow nie maja, to jednak pic uwielbiaja, i widac to np po tym. ze sklep z alkoholami znajdujacy sie blisko mojego mieszkania ma rozmiary supermarketu. Japonskie piwo jest dobre, w ocean innych japonskich wyrobow alkoholowych zapuszczalem sie raczej ostroznie, ale ilosc gotowych napoi drinkopodobnych, jakie mozna kupic na kazdym kroku jest oszalamiajaca. Moj ulubiony to chu-hi grejpfrutowy, sprzedawany w pol-litrowych puszkach napoj troszke mocniejszy od piwa. Na upaly - cudo.<br /><br /><b>Kombi Stoa</b> - czyli Convenience Store. Sieci sklepow, czynnych 24 godziny na dobe, w ktorych mozna: kupic gazete, alkohol, jedzenie (niezle!) na cieplo lub na zimno, skorzystac z bankomatu, faksu, ksera i diabli wiedza czego jeszcze. W niektorych mozna np odbierac paczki z amazona (po co nie wiem, bo amazon.jp dostarcza je najczesciej za darmo pod drzwi w ciagu 3-4 dni. Jeszcze telefonicznie ustalajac godzine w ktorej dostarczy). Tych sklepow jest kilka sieci, rozniacych sie glownie logiem nad wejsciem, i jest ich mnostwo. Nawet w Hitachi. A w Tokio przypadaja 2 na kazde skrzyzowanie.<br /><br /><b>Pogody i Oceanu</b> - choc jest to specyfika raczej Hitachi niz calej Japonii, to jednak klimat w ktorym zima moglaby uchodzic w Polsce za conajwyzej jesien mi bardzo odpowiada. Snieg w tym roku padal raz. Z deszczem. I natychmiast stopnial. I tak byc powinno. A ocean, oprocz cudownych widokow z mojego labu na uniwersytecie, zapewnia przyjemna bryze nawet w najgorsze upaly.<br /><br /><b>Czystosci</b> - Japonia jest nieprzyzwoicie wrecz czysta. Choc da sie zobaczyc czasem jakiegos smiecia na ulicy, mozna miec pewnosc ze do jutra ktos go sprzatnie. Generalnie jest czysto, ladnie i przyjemnie. I pachnie milo. Przez caly rok jak tu mieszkalem, udalo mi sie zobaczyc jeden brudny samochod. Ale wygladal tak jakby ktos go porzucil w miejscu, ktorym stal (byl po prostu bardzo zakurzony), wiec sie chyba nie liczy.<br /><br /><b>Japonskich miast</b> - Nie wiem czemu tak bardzo mi sie podobaja - moze dlatego ze wcale nie czuc jak bardzo zatloczone i ogromne sa naprawde. Jest w nich czysto, zaskakujaco cicho, system komunikacji miejskiej dziala bez zarzutu... (dwie nowe linie metra zostaly otwarte w Tokio przez rok mojego pobytu). A moze ja po prostu lubie te wysokie budynki...<br /><br /><b>Bezpieczenstwa</b> - Japonia jest bezpieczna. Bardzo. Bardzo bardzo bardzo. Mieszkanie zamykalem tylko jak wyjezdzalem na pare dni - jest to praktyka powszechna. Zreszta zamki, ktore mialem w dzwiach, mozna by pewnie otworzyc spinka do wlosow. Tu sie po prostu nie kradnie (chyba ze rowery lub parasole - tylko te dwa artykuly trzeba chronic). Dodatkowo, zawsze, w kazdym miescie, niezaleznie od pory i ilosci procentow we krwi jakie mialem, bylem absolutnie pewien, ze nikt mi krzywdy nie zrobi. Japonia jest po prostu najbezpieczniejszym krajem na swiecie, i to czuc. I to uczucie jest bardzo przyjemne.<br /><br />Czego mi brakowac nie bedzie:<br /><br /><b>Jezyka japonskiego</b> - choc bez problemu moge sie dogadac z kim chce face-to-face, mimo ze moge ogladac telewizje czy przeczytac mange (ze slownikiem znakow), to ciagle japonski doprowadza mnie do szalu. Co jakis czas zdaza sie, ze nic nie rozumiem - bo ktos uzyje lokalnego dialektu, albo mowi niestarannie, albo po prostu uzywa slow ktorych nie znam. Jednego dnia wykloce sie o znizke czynszu, albo przeprowadze 15 minutowa rozmowe telefoniczna w sprawie internetu, a nastepnego dnia nie rozumiem co mowi do mnie baba za kasa w kinie. Grrrrr.<br /><br /><b>Robali</b> - O karaczanach mozna poczytac nizej, ale to nie one sa problemem. W hitachi jest cieplo i wilgotno, mnostwo ludzi wiec mnostwo jedzenia, dodatkowo nie ma zimy z prawdziwego zdarzenia. Totez robale rosna do jakis niespotykanych rozmiarow - pomylilme juz motyla z nietoperzem, wazke z szerszeniem... a jakie rozmiary ma japonski szerszen, to sie wole nie zastanawiac.<br /><br /><b>Biurokracji</b> - bo jest nawet gorsza niz w Polsce. Nie da sie zalatwic niczego, bez kilku podpisow, a znaki na moj adres chyba bede pamietal do konca zycia. Ilosc dokumentow jakie podpisalem, kserowalem, wysylalem, dostawalem jest po prostu ogromna. Biedne drzewa.<br /><br />Jak widac, bede raczej tesknil niz cieszyl sie z powrotu do kraju. Podsumowujac, mysle ze Japonia jest bardzo dobrym miejscem do zycia. Pod wieloma wzgledami lepszym niz Polska. Czy bede chcial tu wrocic, pracowac i zyc (co jak mnie tu wszyscy zapewniaja, w ogole nie byloby problemem, banda pochlebcow)? Moze tak, zobaczymy.<br /><br />A wiec...<br /><br />Dziekuje za uwage, komentarze i czas poswiecony.<br /><br />Niniejszym, bloga uznaje za zakonczonego.<br /><br />PS:<br /><br />Jezeli ktos czuje jakas niezdrowa potrzebe zobaczenia sie ze mna juz na lotnisku, a nie przy jakims piwie krotko potem, to laduje na Okeciu w czwartek o 1910, samolot z Wiednia. Transparenty mile widziane :)Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-43192796138831084332008-09-04T18:39:00.002+09:002008-09-04T19:02:37.688+09:00Na Zachodzie bez zmian, ale za to na Wschodzie...Nastepnego dnia rozpoczalem polowanie na Karaczana. Przeszukalem szafki i szuflady. Zajrzalem za i pod pralke. Przestawilem lodowke. Liczba znalezionych Zbigniewow - zero.<br /><br />Postanowilem zatem uzyc bardziej wyrafinowanej techniki wojennej. Udalem sie do supermarketu, a tam na stoisku "zwierzecym" pulapek na karaczany, trutek i innych dziwnych wynalazkow pelno. Zabralem sie zatem do czytania, wybierania, porownywania cen i przechwalek oraz instrukcji obslugi. Zajelo mi to trzeba przyznac - dlugo. Na tyle dlugo, ze jak juz zakupilem 16-pak potwornych pulapek Karaczano-bujczych, to zrobilem sie glodny.<br /><br />A o pustym zoladku chemiczna bronie bawic sie nie zwyklem, przystapilem zatem do robienia obiadu.<br /><br />I co tez uchwycilem kontem oka podczas krojenia czosnku?<br /><br />Oczywiscie Zbigniewa.<br /><br />Bezczelne bydle, nic sobie nie robiac z wlaczonego swiatla, mnie oraz halasu jaki robilem, szlo sobie po scianie przy podlodze.<br /><br />Nawet sie rozgladal co pare krokow, jak na jakiejs wycieczce krajoznawczej.<br /><br />Ze staropolskim okrzykiem "O zesz ty!" zlapalem za miotle i wymiotlem go przez drzwi, ktore wpierw otworzylem.<br /><br />Po tej wiktorii, postanowilem jednak na wszelki wypadek rozstawic gdzie tylko sie da moje chemiczne truciciele karaczanow, ale od prawie tygodnia ilosc otrutych krewnych Zbigniewa ciagle na utrzymuje sie na zerze.<br /><br />Tak tez odtrabilem zwyciestwo, i wydalem wielka uczte by celebrowac nowe zdobycze terytorialne, a o wojnie Polsko-Karaczanskiej, jeszcze dlugo bede opowiadac przy ogniskach...<br /><br />A pulapki smierdza jak nieszczescie.<br /><br />Chyba juz bym wolal jednego Zbigniewaod tego smrodu. Ale z drugiej strony, pewnie jednak nie.Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-66121611594601895072008-09-01T15:41:00.004+09:002008-09-01T16:02:33.191+09:00O zlym Karaczanie, czyli jak samozadowolenie sie msci.Mam problem. Problem nazywa sie Zbigniew. Zbigniew jest karaczanem (karaczan - stara, z tureckiego, nazwa karalucha).<br /><br />Posprzatal ci ja kuchnie, pozmywal naczynia. Ujawszy sie pod boki, spojrzalem na swe dzielo. I bylo ono dobre, totez popadlem w samozadowolenie. Wzialem sobie jogurt, otwieram szuflade by lyzke wyciagnac, a tam...<br /><br />Zbigniew.<br /><br />Zaskoczenie obustronne - ja odskoczylem w jedna strone, Karaczan Zbigniew odbiegl w glab czelusci podzlewowych.<br /><br />Konsternacja zupelna. Jako ze nigdy wczesniej z karaczanami do czynienia nie mialem, udalem sie na uniwersytet i zasiegnalem fachowej opinii (wikipedia), czy to co widzialem to karaczan, i co sie w takim wypadku robi.<br /><br />Wrocilem do domu, zajzalem do szafek... pusto. Mysle sobie - niemozliwe, bym mieszkal pol roku i nie zauwazyl karaczanow wczesniej - ergo, ten karaczan zabladzil byl skades (japonskie domy nie sa szczelne, a ja drzwi balkonowych od nastania wakacji praktycznie nie zamykam...). Karaczan jedzenia nie znalazl i wrocil do swoich. Zatem i ja sie wzialem za robienie obiadu...<br /><br />ale w trakcie cos mnie tknelo i nagle otworzylem szafke pod zlewem, a tam...<br /><br />Zbigniew.<br /><br />Krew sie we mnie zagotowala, i poprzysiaglem plemieniu Karaczanowemu straszliwy los, a w szczegolnosci Zbigniewowi. Ale o pustym zoladku walczyc sie nie da, totez dokonczylem i zjadlem wpierw obiad.<br /><br />Nastepnie przywdzialem stroj pogromcy karaluchow - czyli sie ubralem po prostu, bo choc przeciwnik malutki, to glupio z nim walczyc prawie nago (jest bardzo goraco).<br /><br />Oczyscilem pole i przedpole pola bitwy - czyli usunalem wszystko z podlogi w kuchni, by Karaczan nie mial sie gdzie schowac.<br /><br />Wypilem napoj odwagi +1, produkci Asahi Breweries, uzbroilem sie w co bylo pod reka (mlotek w rece lewewj, co by sposobnej okazji zadac Karaczanowi cios smiertelny, oraz miotle by Karaczana wymiesc z mieszkania).<br /><br />Niestety, Zbigniew widzac mnie w takim rynsztunku podal byl tyly, czyli mowiac kolokwialnie zaszyl sie gdzies, menda jedna.<br /><br />Nie wiem czy Karaczany maja zmysl sluchu, ale jesli tak, to jesli uslyszal co o nim, rodzinie i calym jego karaczanowym gatunku powiedzialem, to pewnie az czerwony na pancerzyku sie zrobil.<br /><br />Jako ze bylo juz pozno, zamknalem szczelnie kuchnie i udalem sie spac.<br /><br />Tak zakonczyl sie Dzien Pierwszy Wojny Polsko-Karaczanskiej.<br /><br />Ciag dalszy nastapi.Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-74619045880270648672008-08-21T18:25:00.003+09:002008-08-21T18:30:04.614+09:00AwariaNiestety stracilismy kontakt z Mackiem, naszym laptopem... Ma to swoje zle strony (nie bedzie ladnych, ilustrowanych obrazkami update'ow na blogu) ma tez dobre (wyszlismy wreszcie z domu :D). Poki co trzymajcie kciuki za reanimacje twardego dysku, a tymczasem Saru-kun zobowiazuje sie robic wpisy z laboratorium uniwersyteckiego - ja zas oddalam sie ukladac nasze nowe puzzle na 2016 elementow, ktore kupilismy dla zabicia nudy.<br /><br />confusion to the enemies di dronio!ex-Miss Mayonellahttp://www.blogger.com/profile/11442899717982438079noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-31503989039336268952008-08-16T15:34:00.019+09:002008-08-16T16:23:06.518+09:00Sendai Tanabata Matsuri<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiybKAO86u1N9wcTwNyJ5RWGknRvIJ48AJ4uhGPtNkJvroiSTOrM-s7XOQWuRt6s1dfSWMME4Am-d9WI-6HE1wCIl_dkj2azgdwuSzslRexcvgn2EGN4QgC_zXOiBpkijPBTuxx3AZlGJE/s1600-h/pycha.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiybKAO86u1N9wcTwNyJ5RWGknRvIJ48AJ4uhGPtNkJvroiSTOrM-s7XOQWuRt6s1dfSWMME4Am-d9WI-6HE1wCIl_dkj2azgdwuSzslRexcvgn2EGN4QgC_zXOiBpkijPBTuxx3AZlGJE/s400/pycha.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235011452586233650" /></a><br />Co to jest matsuri? Różnie można tłumaczyć - jako święto, festyn, imprezę... ale naljepiej nie tłumaczyć wcale, gdyż żadne z tych słów nie oddaje w pełni znaczenia tego słowa. Matsuri jest bowiem kwintesencją Japonii.<br /><br />Matsuri to przerażająca (i oszałamiająca) japońska precyzja i organizacja. Ale też wieloletnia tradycja i nowoczeszne, międzynarodowe trendy.<br /><br />Matsuri jest bardzo wiele, ale to, które oglądaliśmy, Sendai Tanabata Matsuri, jest jednym z najsłynniejszych i największych.<br /><br />Sendai to miasto, w którym się odbywa.<br /><br />Tanabata to chińska legenda o kochankach zamienionych w gwiazdy - standard.<br /><br />A matsuri... to przyozdobienie miasta, i parada/pokaz/porażenie zmysłów, trwająca zaledwie 2 godziny (ale codziennie przez 3 dni) prezentacja umiejętności najróżniejszych.<br /><br />Przez 2 godziny, jedna z szerokich ulic Sendai zamienia się w scenę, na której, wraz z oświetleniem i muzyką, prezentują swoje umiejętności najróżniejsze grupy ludzi. Wszystkie mają swoje siedziby w Sendai, a obszar uprawianych przez nie “sztuk” jest nieprawdopodobnie rozległy.<br /><br />Całe święto, oprócz elementów wspólnych, czyli przemarszów panów ubranych tylko w majtki i pochodnie/gałązki lub pań w kimonach, podzielone jest na 4 części - taneczną, muzyczną (orkiestry), ludowych <i>parformansu</i> i balet na koniec.<br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwSURv1mn0-Yfp4I0pob_RGHrStLLruUfvEU313Swit5hgZ6AKl3Me5zCBUYh1OLfEenJDbKfiAdIoApvLjgtxM2SgvB5Yqkm7UEFdbR-a0eRwUYokL6IFPL-82wTCQHwUnA4dFsS9PYQ/s1600-h/ladies3.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwSURv1mn0-Yfp4I0pob_RGHrStLLruUfvEU313Swit5hgZ6AKl3Me5zCBUYh1OLfEenJDbKfiAdIoApvLjgtxM2SgvB5Yqkm7UEFdbR-a0eRwUYokL6IFPL-82wTCQHwUnA4dFsS9PYQ/s400/ladies3.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235005259652635298" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgu9yXsTvszYtCsBQvCraDj4Dkuy0l3qgaJz8ETTIN57f1tRZXO3k3lghv0jiiYv5T6uDwwd8QM_JODSNJPuwb7yThdjS7CtMnLC62p1jamI-trFX4hgz7Fd2-tofMDQp2YS6sLHevbw0Y/s1600-h/ladies2.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgu9yXsTvszYtCsBQvCraDj4Dkuy0l3qgaJz8ETTIN57f1tRZXO3k3lghv0jiiYv5T6uDwwd8QM_JODSNJPuwb7yThdjS7CtMnLC62p1jamI-trFX4hgz7Fd2-tofMDQp2YS6sLHevbw0Y/s400/ladies2.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235005264807089442" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5aZTdrNgiNT_5aukw9FaGu9AgBj8wRgeYHVkHHVit7pmmFc893Ap0lDvYe-Lfw0ugDRCnBQo_w-wi6eKwmhQWj19jar-1z6T5UHx6Z1I3ophFT3TDxmQZaqLr0JWPSxVqpAFZxxIKshg/s1600-h/lady.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5aZTdrNgiNT_5aukw9FaGu9AgBj8wRgeYHVkHHVit7pmmFc893Ap0lDvYe-Lfw0ugDRCnBQo_w-wi6eKwmhQWj19jar-1z6T5UHx6Z1I3ophFT3TDxmQZaqLr0JWPSxVqpAFZxxIKshg/s400/lady.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235005268031852082" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj99SxByE6jzowmwEFkQ52qNnReLvOR1CK4NbWvTr7cNJqK7qT90HJRir2ptJHrskBSZOt3OZRgrQ6V4jEOGFeSwrIpcl8SGFxGbvwwYVqKoDGYq15E34NmtzQtH2qtqMD4YMN7T59DuaA/s1600-h/ladies+i+ziom.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj99SxByE6jzowmwEFkQ52qNnReLvOR1CK4NbWvTr7cNJqK7qT90HJRir2ptJHrskBSZOt3OZRgrQ6V4jEOGFeSwrIpcl8SGFxGbvwwYVqKoDGYq15E34NmtzQtH2qtqMD4YMN7T59DuaA/s400/ladies+i+ziom.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235007920053798962" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheoxKAomCCGJMh15VVVcNDqaxRKJ96EeLHSUY2XHU1bMLB5KrExPBXYgczXSLzMAGsMpVNfLrJzzFhTzg2batRi2HeIL53qUeoRpBhXx0xIdiQBeVZJd-SdAa-MjfXINy1tNumvlaZCas/s1600-h/taiko2.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheoxKAomCCGJMh15VVVcNDqaxRKJ96EeLHSUY2XHU1bMLB5KrExPBXYgczXSLzMAGsMpVNfLrJzzFhTzg2batRi2HeIL53qUeoRpBhXx0xIdiQBeVZJd-SdAa-MjfXINy1tNumvlaZCas/s400/taiko2.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235012011431164002" /></a><br />Muzyka na żywo.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgPq38PF4Wmj5pJRPeu1E1lwt8rZ8ALK_6C6NpscDKleFM2G-AIjmcBO-S5V7PhEJ_epb_1fapSa8psB_CMC6buVoKLWk1F33mlsF-x9kU7neGfmV7GYc1My1OlUKLJhHUFm_H1ALV7QM/s1600-h/taikonauci.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgPq38PF4Wmj5pJRPeu1E1lwt8rZ8ALK_6C6NpscDKleFM2G-AIjmcBO-S5V7PhEJ_epb_1fapSa8psB_CMC6buVoKLWk1F33mlsF-x9kU7neGfmV7GYc1My1OlUKLJhHUFm_H1ALV7QM/s400/taikonauci.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235005699572824450" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKt1pZSM_-LCjr0oFFjqBK6_jIFP2aBQrXEALsr-WqIFrRXwy0N5_lzL0PQ6DHj0mWgZXEn0I-s-GqW6GCyGfqr9gvhCWR6gh1FehDqaJYkaFDjLQnMg0l8Aq583eVIkMs2a8Ro6PxzIg/s1600-h/singer.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKt1pZSM_-LCjr0oFFjqBK6_jIFP2aBQrXEALsr-WqIFrRXwy0N5_lzL0PQ6DHj0mWgZXEn0I-s-GqW6GCyGfqr9gvhCWR6gh1FehDqaJYkaFDjLQnMg0l8Aq583eVIkMs2a8Ro6PxzIg/s400/singer.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235005702124114674" /></a><br />Sztuka polegająca na wykonywaniu figur na drabinie, trzymanej w pionie za pomocą motyk? W Japonii wszystko jest możliwe...<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGNctgK1uwpYiGvmP7ZDJhUsATBxMywARfNfHvsjy7PwdjAHXMRtbWm_5EOPGoFiJ0hUEAKYknrTu2O6GC-UV1n12TNXDqQbJG8oezog5AEnKMfcMcit5PKz4ZdlnvhJCaEQkKkZfCbUw/s1600-h/drabiny.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGNctgK1uwpYiGvmP7ZDJhUsATBxMywARfNfHvsjy7PwdjAHXMRtbWm_5EOPGoFiJ0hUEAKYknrTu2O6GC-UV1n12TNXDqQbJG8oezog5AEnKMfcMcit5PKz4ZdlnvhJCaEQkKkZfCbUw/s400/drabiny.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235006329944038722" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd2uPTE82KyIxF64psp5EUlrFCE5rjrwBSsInJa9GFu9GV4PJi1M1NRlrvTrrKxZSxd70_LOQ9lDBO6gryQyYxBvB_B7ggwIKDuN_8lVWY0LEEIwqnRCswGcDbI7c0GjkXDtvrz9Y657E/s1600-h/drabiny2.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd2uPTE82KyIxF64psp5EUlrFCE5rjrwBSsInJa9GFu9GV4PJi1M1NRlrvTrrKxZSxd70_LOQ9lDBO6gryQyYxBvB_B7ggwIKDuN_8lVWY0LEEIwqnRCswGcDbI7c0GjkXDtvrz9Y657E/s400/drabiny2.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235006339442246018" /></a><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwly9XbJhx4_cEX8mVZxZ_mBh2_eFYxZ6djV05aM7tso_d43j6gtEfDj8gx1G61cGyxxxR1LwuMb9YJkPDi-7rl48MVVEU9bEDefBafJ4gk2hoaYv4kethnce6JLJRfGpfcQDHoPtc6Wk/s1600-h/shimin+pafomansu.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwly9XbJhx4_cEX8mVZxZ_mBh2_eFYxZ6djV05aM7tso_d43j6gtEfDj8gx1G61cGyxxxR1LwuMb9YJkPDi-7rl48MVVEU9bEDefBafJ4gk2hoaYv4kethnce6JLJRfGpfcQDHoPtc6Wk/s400/shimin+pafomansu.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235007224545383762" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4WH7Pes4nD6FWcHtFL8AkFCGtMTWEeM8MINf1NWhd4nbor9XUjmZ9hk9YXM1BlupeGgCFMmtXW12BCmAVANQB0ehw6PznrKdbkNbdZjkQIdD2iRkNV4Ffoko63SX7wQQrKmWF2QVAK0Y/s1600-h/nosimy+2.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4WH7Pes4nD6FWcHtFL8AkFCGtMTWEeM8MINf1NWhd4nbor9XUjmZ9hk9YXM1BlupeGgCFMmtXW12BCmAVANQB0ehw6PznrKdbkNbdZjkQIdD2iRkNV4Ffoko63SX7wQQrKmWF2QVAK0Y/s400/nosimy+2.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235007237511133186" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7P8jjmmFuDafI74Xtt8MENhkEN8wUw-k0f_m3SU2sF_OR11nu4rWBeR3xolN0ShMWEoB_7P10vOuPwZJ1rImTKBvJvA4Qdo2Vpc-DxdPmIYdzEq5WHjA4CnvMt7vi_rMPgDNuzj8gYog/s1600-h/nosimy.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7P8jjmmFuDafI74Xtt8MENhkEN8wUw-k0f_m3SU2sF_OR11nu4rWBeR3xolN0ShMWEoB_7P10vOuPwZJ1rImTKBvJvA4Qdo2Vpc-DxdPmIYdzEq5WHjA4CnvMt7vi_rMPgDNuzj8gYog/s400/nosimy.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235007243151784322" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVTo5OTSimH76DcckIh0gO90NEQWQxyepqoCEQ8AZNlhu6vy56-tTQYwfkJBp1-grKGpmc5dKDZg4Lj0mq931GxfzQF9NNRnHZgyQktqkfmZkb8AWlynLwVqMLdUPVW-z-4-1MmAnrNq8/s1600-h/wachlarz.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVTo5OTSimH76DcckIh0gO90NEQWQxyepqoCEQ8AZNlhu6vy56-tTQYwfkJBp1-grKGpmc5dKDZg4Lj0mq931GxfzQF9NNRnHZgyQktqkfmZkb8AWlynLwVqMLdUPVW-z-4-1MmAnrNq8/s400/wachlarz.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235007232426209970" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg98tOoip4Xo96vwUqosX-vUx1V0eAj_2WHiO8AkmDQZdOPl9RKpAy04SBoNXW-9hdQN5WHAza5fX15g69I2ueAC5ObY3w2i1MBQcToc3mDp67u3UP18S6UJzpzet2IBjTjl88trF3epKo/s1600-h/ufo.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg98tOoip4Xo96vwUqosX-vUx1V0eAj_2WHiO8AkmDQZdOPl9RKpAy04SBoNXW-9hdQN5WHAza5fX15g69I2ueAC5ObY3w2i1MBQcToc3mDp67u3UP18S6UJzpzet2IBjTjl88trF3epKo/s400/ufo.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235007248748262066" /></a><br />Orkiestry i cheerleaderki? Proszę bardzo.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGCMzBSdo00ODA5nJ63fYXEf-k9EGst4I5xOulIu2UOLAgIvJoC-MJ7jkhZLdlWdZarIPSkPkLuynmM2xdfQ_laVWseiSpuEUvnupBikIAhFgEN9Hjfnww14dQq3oHc5iC_VGdCXto2-g/s1600-h/war.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGCMzBSdo00ODA5nJ63fYXEf-k9EGst4I5xOulIu2UOLAgIvJoC-MJ7jkhZLdlWdZarIPSkPkLuynmM2xdfQ_laVWseiSpuEUvnupBikIAhFgEN9Hjfnww14dQq3oHc5iC_VGdCXto2-g/s400/war.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235008859611441602" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXR2mVPhXwksTvqUtNn-ntkmjrRpiFtnPggKkoywaajGUsAknz5uvAFaS69sCIfKo_ipe9rCcO6CLpkcSTCdtjoYhKdQlIqofZ9gXxqFFhD-EvWVFOGff7YSgkQGlNtjQyq-GAP_tsYLE/s1600-h/the+police.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXR2mVPhXwksTvqUtNn-ntkmjrRpiFtnPggKkoywaajGUsAknz5uvAFaS69sCIfKo_ipe9rCcO6CLpkcSTCdtjoYhKdQlIqofZ9gXxqFFhD-EvWVFOGff7YSgkQGlNtjQyq-GAP_tsYLE/s400/the+police.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235008868497722162" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKiOyjDL4RNKGgpjmTSF_GFdKTkc0MjtnarAUxGQxbT5mv8N3uXr96zljhLKtxknri2qvDXRc1NevHnMbhLlCAh4ZM0YSpYULCExGqBuMsUCOMlh0h5jr9bfZ8tH9Hlsb1ZGwid3bpVMo/s1600-h/the+police+2.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKiOyjDL4RNKGgpjmTSF_GFdKTkc0MjtnarAUxGQxbT5mv8N3uXr96zljhLKtxknri2qvDXRc1NevHnMbhLlCAh4ZM0YSpYULCExGqBuMsUCOMlh0h5jr9bfZ8tH9Hlsb1ZGwid3bpVMo/s400/the+police+2.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235008869639706786" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqlA7LPwxL_bKsbygEIuZ193pXbx5O1qVSpHxGQ6wKht_UQTa0Pl0eo6l9qqr43RbnzB4RhU6ANMssQfkIhzhR8ODBJJRTqlJsRkRZiGBKXyfVOAzMamHR1zUxEUO_THtei_CFjkTLTYo/s1600-h/cheer.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqlA7LPwxL_bKsbygEIuZ193pXbx5O1qVSpHxGQ6wKht_UQTa0Pl0eo6l9qqr43RbnzB4RhU6ANMssQfkIhzhR8ODBJJRTqlJsRkRZiGBKXyfVOAzMamHR1zUxEUO_THtei_CFjkTLTYo/s400/cheer.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235008876821827282" /></a><br />A kiedy myśleliśmy, że zobaczyliśmy już wszystko, do Sendai zawitał karnawał.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia4s1Lry4LbN8MR0P9VuOsvzPzgspdoBWxMwYrNKlnYW2cbJm2lvqF_Ta2pR7N3Z8BfjVXyYKspbVF5PvYNLeQm1z5eThKtDrpj1xmy_G6AVDigqX0X6triMXMbWX5GElfPLIjp19Vx1k/s1600-h/samba.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia4s1Lry4LbN8MR0P9VuOsvzPzgspdoBWxMwYrNKlnYW2cbJm2lvqF_Ta2pR7N3Z8BfjVXyYKspbVF5PvYNLeQm1z5eThKtDrpj1xmy_G6AVDigqX0X6triMXMbWX5GElfPLIjp19Vx1k/s400/samba.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235009596918826690" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheKRuRJv2nshyphenhyphen8Eijb75Z4SWi6cujSRE2AhXz4RrPyr28GDEX-q-dG2sd_NzIvsn2c1pVAosS0JPKiWUIoU_725LkVuC_yVbYj9_Fr9JkmI4Jjr-MBWT0dKcSjf1zZjqFEQvRR_zn2vIg/s1600-h/samba1.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheKRuRJv2nshyphenhyphen8Eijb75Z4SWi6cujSRE2AhXz4RrPyr28GDEX-q-dG2sd_NzIvsn2c1pVAosS0JPKiWUIoU_725LkVuC_yVbYj9_Fr9JkmI4Jjr-MBWT0dKcSjf1zZjqFEQvRR_zn2vIg/s400/samba1.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235009601878307282" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhY7TR8XSgbKzMsrHDb5pcTJyyWK9_FGhRpCOjwF8Jw9bYWf3ik_6fmMFVAqaduOqvx2kt5RbIYSbjhqiLchUrQdA6T5DFGo_AOFtVXB_fUDbB68F16bCm6zmcNTobaq6Io_cpEx1iDC7Y/s1600-h/samba2.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhY7TR8XSgbKzMsrHDb5pcTJyyWK9_FGhRpCOjwF8Jw9bYWf3ik_6fmMFVAqaduOqvx2kt5RbIYSbjhqiLchUrQdA6T5DFGo_AOFtVXB_fUDbB68F16bCm6zmcNTobaq6Io_cpEx1iDC7Y/s400/samba2.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235009607243273986" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwBwBCii0IiVOBD5-E9VArQJgBSGKCMKrYoINAFts7iPGfXfhxnTbQTiK58rYDNHpzcKkLB-2jC1WAQW766i_biKCsehiecd6q0SPZvHDupb3rBWHb-dKiJSikbmfbICaYY-wEBD8D1Bc/s1600-h/samba3.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwBwBCii0IiVOBD5-E9VArQJgBSGKCMKrYoINAFts7iPGfXfhxnTbQTiK58rYDNHpzcKkLB-2jC1WAQW766i_biKCsehiecd6q0SPZvHDupb3rBWHb-dKiJSikbmfbICaYY-wEBD8D1Bc/s400/samba3.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235009611026686338" /></a><br />A na sam koniec, sztafeta olimpijska?<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrDqPO5Me2QqI-7QAC6T_7BKpNhSlMBfYFqelozbciwcECvFDOMvvqhTkd1mV1E_COpZZEdgOUrcHA39F-SlM9OtuZqJQR_N0JASnX8C4uWjtoYZ7NasW9w2tX9A6mjnDdgE6Rv58cGfw/s1600-h/pochodnie.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrDqPO5Me2QqI-7QAC6T_7BKpNhSlMBfYFqelozbciwcECvFDOMvvqhTkd1mV1E_COpZZEdgOUrcHA39F-SlM9OtuZqJQR_N0JASnX8C4uWjtoYZ7NasW9w2tX9A6mjnDdgE6Rv58cGfw/s400/pochodnie.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235010570828408514" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH9Ks-5UJ7iR5C7LaoEhb89Dk2wev6hLNxWW48ahyphenhyphenDa_xGd8kUiR9BWbZ_50_Gj2o0IQMk0OqDyFsVVVmBPBVXpk8jQ1Vn_e5Hc4MYNR6tpXEqH0BcQTupBD8uCfoPep_RryalUuiLvc4/s1600-h/pochodnie+2.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH9Ks-5UJ7iR5C7LaoEhb89Dk2wev6hLNxWW48ahyphenhyphenDa_xGd8kUiR9BWbZ_50_Gj2o0IQMk0OqDyFsVVVmBPBVXpk8jQ1Vn_e5Hc4MYNR6tpXEqH0BcQTupBD8uCfoPep_RryalUuiLvc4/s400/pochodnie+2.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235010583181899042" /></a><br /><br />Aha, nie trzeba być Japończykiem by brać udział:<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCOzazYpgOjiYkA21MdT2LlRKXqak2JWOeSt6GXBzguKpxvQBNuYTe6k2-37RteSYpvY1AL1o7zFk-ZmOp4bnUQvXx2xEhFnISMYIIOMu-1z0B4YDGN-rdQsuzJsT5xVv0zUUjAh66ojU/s1600-h/gaijin+tez+moze.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCOzazYpgOjiYkA21MdT2LlRKXqak2JWOeSt6GXBzguKpxvQBNuYTe6k2-37RteSYpvY1AL1o7zFk-ZmOp4bnUQvXx2xEhFnISMYIIOMu-1z0B4YDGN-rdQsuzJsT5xVv0zUUjAh66ojU/s400/gaijin+tez+moze.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5235011115107392674" /></a><br /><br />Tyle z Sendai. Ciąg dalszy naszych podróży już w krótce!Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-83146148832435925642008-08-12T21:01:00.004+09:002008-08-12T21:32:05.206+09:00Tymczasem w wulkanie...Panie i panowie: sukces. Odnalezlismy chlodne miejsce w Japonii!<div>Zglaszamy sie z Sapporo (28C, lekki wietrzyk), gdzie przywracamy normalna temperature mozgom...a wszystko to aby ladniej i zgrabniej opisac Tanabata Matsuri (przedarlismy sie juz przez zdjecia, post coraz blizej :-))<div>W przerwach wchodzimy do wulkanow (zeby czaszki zupelnie nam nie zastygly) i ogladamy Igrzyska... Przy okazji tych ostatnich - w zwiazku z watpliwymi sukcesami naszych - kibicujemy tutejszym. Po trzech dniach relacji NHK znamy juz zasady judo :D</div><div>Mamy tez osobista bohaterke - Krasnala Mocy! Tani Ryoko (judo kobiet, kategoria do 48kg) Ta kobieta pojawila sie nawet... w naszym podreczniku do japonskiego z Tsukuby. Podrecznik byl z conajmniej przed 20 lat a ona nadal rzadzi na macie O_O ! Kudos. </div><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsTtKuUYlgQZQZS4GxpMQG93L8HCD1m1zKDqx8lMwzFFu08lNonev6Qr2sl_yG7J34YfQwHOLqSt5XyHgOmneDLktz6EUf_PassDsi4pYjAFwSSClPFLyKaMVFis31pxY7QYZumEpGQwV0/s1600-h/ryoko-tani-joc-official.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsTtKuUYlgQZQZS4GxpMQG93L8HCD1m1zKDqx8lMwzFFu08lNonev6Qr2sl_yG7J34YfQwHOLqSt5XyHgOmneDLktz6EUf_PassDsi4pYjAFwSSClPFLyKaMVFis31pxY7QYZumEpGQwV0/s320/ryoko-tani-joc-official.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5233605210858490194" /></a><br /><div style="text-align: center;">to wlasnie Tani (przemianowalismy ja z rosyjska na Tanie) :-)<br /></div><div style="text-align: center;"><br /></div><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijqkiGxKD9kcekicxeLmEhyphenhyphenUSG6Mf98UoRKM26QAWKzzwRECHijxqJMU9MtgT3AckUjtMBJB2i_BlRg5OuQgW3Q6GW43T5MW4DDGHwd98KAwvlloQJskEfGgxmbTR6w_yAK5mbZEVlgLHs/s1600-h/yawara.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijqkiGxKD9kcekicxeLmEhyphenhyphenUSG6Mf98UoRKM26QAWKzzwRECHijxqJMU9MtgT3AckUjtMBJB2i_BlRg5OuQgW3Q6GW43T5MW4DDGHwd98KAwvlloQJskEfGgxmbTR6w_yAK5mbZEVlgLHs/s320/yawara.JPG" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5233605287525220082" /></a><br /><div style="text-align: center;">a w tym roku tylko brazowy medal... zlotych juz ma duzo -_-<br /></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: left;">ps. bardzo chcielismy cos napisac o japonskim przemysle erotycznym bo to temat wielki, straszny i pelen dziwnych stereotypow (i jeszcze dziwniejszych faktow) ale troche sie wstydzimy...</div></div>ex-Miss Mayonellahttp://www.blogger.com/profile/11442899717982438079noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-73364019875951520572008-08-09T01:51:00.003+09:002008-08-09T01:59:24.778+09:00Tanabata Sneak PeekChoć pół ludności tego globu ogląda Olimpiadę, to prawdziwe wydarzenie dzieje się w Japonii. Biała Małpa wraz z Narzeczoną podbijają region Tohoku! Oglądamy festiwale (które trwają dłużej, i bardziej się nam podobają niż ceremonia otwarcia), zwiedzamy matecznik Fujiwarów... a drugie tyle przed nami!<br /><br />Kiedy zaczniemy to opisywać? Najpóźniej jak wrócimy.<br /><br />A na razie 2 zdjęcia z <i>Sendai Tanabata Matsuri</i>!<br /><br />Enjoy:<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdDNS3_M7omlrag3PIp5T2x-SCLWyD-wfFN2Hr1uHlcm7ZqPtTyQ70szPc8UaBRI1zybQQ2bCe__Ld4iRsdlWDvu3838eBDv8UaPofDfqq-kt5DXUhKK74to5lvuIc3nmzamUJUeiQTVI/s1600-h/parada+2.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdDNS3_M7omlrag3PIp5T2x-SCLWyD-wfFN2Hr1uHlcm7ZqPtTyQ70szPc8UaBRI1zybQQ2bCe__Ld4iRsdlWDvu3838eBDv8UaPofDfqq-kt5DXUhKK74to5lvuIc3nmzamUJUeiQTVI/s400/parada+2.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5232192102248229346" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw_PhIgxtvBLE72qXr3Ov01ZdmP2LmbvG8ae9JWZsEW5nC4ILAgvWckKOpNT6ritwLq4ntZwgVOogA7iJm_qSW7EkYy_3I7MjfYvJj-jbkADElTE0cTtcOjDCL05i_PGUWV8gbw6-4Kzo/s1600-h/parada.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw_PhIgxtvBLE72qXr3Ov01ZdmP2LmbvG8ae9JWZsEW5nC4ILAgvWckKOpNT6ritwLq4ntZwgVOogA7iJm_qSW7EkYy_3I7MjfYvJj-jbkADElTE0cTtcOjDCL05i_PGUWV8gbw6-4Kzo/s400/parada.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5232192098518356706" /></a>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-63733689451027547322008-07-28T15:30:00.003+09:002008-07-28T16:21:20.053+09:00Sex, Drugs and Java ProgrammingNajdrozsza Publicznosci,<div>jako, ze Luby udal sie wlasnie na uniwersytet, studiowac zawilosci programowania ja, jako przykladna, japonska zona zajmuje sie zgarnianiem nieporzadku z jednego miejsca na drugie..</div><div>Naszla mnie przy tym refleksja na temat, ktory Lubemu zdazyl juz spowszedniec, a mnie nie przestaje zadziwiac:</div><div>japonska tak zwana kultura zywieniowa..</div><div>Bo nie rozchodzic sie tu bedzie tylko o jedzenie, ale rowniez o cala otoczke tegoz.</div><div>...</div><div>Po pierwsze, co juz wielokrotnie zauwazano: jesli poznasz nieznajomego Japonczyka podczas pierwszej rozmowy tematem numer jeden bedzie na 90% pozywienie. Tak po prostu jest. O ile w Anglii uniwersalny watek niezobowiujacego small-talku to pogoda, w Polszcze zas narzekanie na polityke, to w Japonii kazdy z autentycznym zainteresowanem bedzie dopytywal o potrawy twojej rodzimej kuchni, sposoby ich przygotownia, a jesli znajomosc zapowiada sie na dluzsza zaprosi wrecz do siebie na "wymiane doswiadczen kulinarnych" (i nie jest to bynajmniej przykrywka dla dzialan damsko-meskich wiec porzuccie nadzieje :-D)</div><div>Po drugie: W Ojczyznie mamy przekazuja pociecha odwieczna prawde: "nie baw sie jedzeniem". W Japonii jest to nie do pomyslenia. Ba, obowiazuje wrecz zasada odwrotna: "Baw sie jedzeniem, Cesarzu Bobo! Baw sie ile wlezie!". Samodzielne przygotowanie bulioniku w restauracji: prosze bardzo! Spotkania znajomych nad wspolnym grillem w pobliskiej knajpie: z radoscia! A na koniec lody z wasabi! Albowiem w zakresie smakow rowniez obowiazuje wolna amerykanka. Coca-cola z ogorka? Wiwat! Glowy z krewetek: najsmaczniejsze na swiecie! A na koniec Swiety Grall sztuki kulinarnej w Japonii: Buleczka z melona. I to nie polegajaca na nasaczeniu chemicznej buly rownie chemicznym "ekstraktem melonopodobnym" ale smakujaca, pachnaca zywym melonem a tylko wygladajaca jak buleczka melonowa doskonalosc ^^!</div><div>Ale wracajac. Trzeci i ostatni punkt mego rozumowania: Japonczycy maja do jedzenia stosunek radosny i frywolny. Zadnych regul ani zasad. Nie znaczy to oczyiscie ze lubuja sie tylko w dziwactwach. Ale probuja, szaleja, eksperymentuja. Przede wszystkim chodza jesc "na zewnatrz" calymi rodzinami. Wyjscie do restauracji moze i jest wydarzeniem quasi-swiatecznym, ale tylko jesli to np. francuska wysokiej klasy restauracja - na codzien mozna isc zupelnie bez okazji: w poniedzialek na pizze, we wtorek na makaron, w srode na sushi, w czwartek na curry a w piatek na co tam jeszcze. I robia to nie tylko ludzie tonacy w pieniadzach. Bo po prostu na miescie mozna tu zjesc tanio i dobrze. Albo drogo i tez dobrze. Przedzial cenowy posilkow jest o wiele szerszy niz w Polsce tak, ze kazdy znajdzie cos dla siebie, jesli nie ma czasu/ochoty gotowac. </div><div>...</div><div>A rynek zywienia dla samotnych, zapracowanych ludzi! (wiem ze poprzedni punkt mial byc ostatnim ale tak mnie jeszcze naszlo..). Gotowanie dla singla w Polsce jest gehenna (i <span class="Apple-style-span" style="font-style: italic;">know</span>. i've been there..). Juz nie wiadomo co drozsze - kupowanie produktow i przygotowanie ich w domu, czy codzienne posilki na miescie. A tu prosze: chcesz kupic porcje miesa mielonego dla jednej osoby? Masz cztery rodzaje do wyboru. A w najgorszym wypadku w pobliskim <span class="Apple-style-span" style="font-style: italic;">konbi </span>kupisz za 6 zlocistych swiezy sushi lunch - dowozony dwa razy dziennie zeby rybka nie zasmierdla.</div><div>Krotko rzeklszy:</div><div>mam duzo zastrzezen do tego kraju; nie jest on w zadnym wypadku rajem na ziemii, ale w sprawie jedzenia.. znalazlam tu Ogrod Rajski, Boskie Jeruzalem oraz Tralfamadore, wszystkie polaczone w jedno :-)</div><div>Mniam. Ide pozrec kulki ryzowe z krewetkami i majonezem (2 zl)</div><div><br /></div><div>(goro, goro) <br /></div><div><br /></div><div>PS. Tylko z owocami jest cos nie tak.. sa.. za ladne. Brzoskwinia ktora ostatnio kupilam byla tak duza, pachnaca i wypieszczona, ze zjadajac ja czulam sie jakbym pozerala niemowle ><</div><div><br /></div><div><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja2W8dwBo2xNhDeBJdSLJ6fdhdmyYr9V6KBcyYzFQRqiTPfyoDzM6crU7uYoNrBmUpXHTDAjkVv2bDk9oR1b6-NzT8od3XY9Wzn8AE3zVgnk-3zbIGYQS5KfhXS0DFzTyv-1Yb40NAOxKF/s1600-h/food.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja2W8dwBo2xNhDeBJdSLJ6fdhdmyYr9V6KBcyYzFQRqiTPfyoDzM6crU7uYoNrBmUpXHTDAjkVv2bDk9oR1b6-NzT8od3XY9Wzn8AE3zVgnk-3zbIGYQS5KfhXS0DFzTyv-1Yb40NAOxKF/s320/food.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5227955969698061458" /></a><br /></div><div>A to wlasnie wpomniany Zloty Grall Zywienia w towarzystwie mrozonej zielonej herbaty z bita smietana i lodami. Prawdziwy Happy Meal :-D</div>ex-Miss Mayonellahttp://www.blogger.com/profile/11442899717982438079noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-20577796814977008552008-07-24T23:40:00.002+09:002008-07-25T00:11:42.096+09:00The journey outside begins within!Ponizej pelna, wierna und ilustrowana relacja z weekendowego wypadu w Alpy Japonskie.. <div>Jednym zdaniem: bylo przyjemnie (chlodno!) i bardzo pouczajaco... </div><div>Poza chwaleniem sie podroza chcielibysmy rowniez bezwstydnie zareklamowac pewne miejsce w Matsumoto, gdzie nocowalismy.</div><div>Hostel Kaze-no Yasuyado, przemyslnie ukryty na pietrze rodzinnego domu panstwa Wada. Przybytek oferuje: darmowe rowery dla gosci, darmowe napitki + slodycze, darmowy transport na dworzec o poranku, darmowy dostep do domowej biblioteki... krotko rzeklszy: darmowe wszystko :-)<div>Warto rowniez zaznaczyc, ze biale malpy (zwlaszcza wystepujace w parach) izoluje sie od reszty gosci, zamykajac je w osobnych pokojach w stylu japonskim :-) I to nawet jesli rzeczone malpy zaplacily tylko za miejscowke na pietrowym lozku w zbiorczej sypialni :D </div><div>Aha - kolo polnocy do salonu Yasyado nieodmiennie wkracza ojciec rodziny - mister Yoshio i polewa wszystkim chetnym sake :D Maz ow nie mowi ani slowa po angielsku, ale sadzac z liscikow dziekczynnych na scianach nie przeszkadzalo mu to w nawiazaniu przyjaznych konaktow z polowa swiata :-)</div><div><br /></div><div>m.</div><div><br /></div><div>ps. blizszym znajomym melduje rowniez ze pod moja troskliwa opieka saru-kun stracil wszystkie wlosy ^^ (naturalna wentylacja.. urayamashii)</div><div><br /></div><div>pps. a puszka c.c.lemon zawiera tyle witaminy c co 70 cytryn :D </div><div><br /></div><div>dronio shall prevail! </div><div><br /></div></div>ex-Miss Mayonellahttp://www.blogger.com/profile/11442899717982438079noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-53757030447630114972008-07-24T22:54:00.015+09:002008-07-28T15:30:14.319+09:00Kruczy Zamek i Miliardy Rozbójników<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIy1eU-DiYgWRk-88dAHSK9vJg7-ddjSiTGXxbJqc0MKwB-Q2qG9Pr2aAtpM0AYe8ugJ0EaVrCpIjj3xSXcjxu2YUMrcSWDxhA3EP6b5OjIhvqdFu3kcl1cZAG9PzeM6NBQ6g59H7PBhg/s1600-h/lady.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIy1eU-DiYgWRk-88dAHSK9vJg7-ddjSiTGXxbJqc0MKwB-Q2qG9Pr2aAtpM0AYe8ugJ0EaVrCpIjj3xSXcjxu2YUMrcSWDxhA3EP6b5OjIhvqdFu3kcl1cZAG9PzeM6NBQ6g59H7PBhg/s400/lady.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5226579947042746498" /></a>Wraz z <i>Kobietą Mojego Życia</i> wybraliśmy się w sobotę do Matsumoto, miasta pozornie nie różniącego się niczym od innych. Taki sam chaos budowlany, każdy dom w innym kształcie i innym kolorze, a w samym środku miasta...<br /><br />Zamek.<br /><br />Przez bardzo duże "Z".<br /><br />Oto, czym Matsumoto różni się od reszty Japonii:<br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjB4Dw3plRXnrGLVMYQli0RgbtqjB9-TyMZbSwDN6Ct4t7IlU8rHtJ7mkqrZ33JQABbg0KJoVtrye-w0dwpoLvKp_pJkxVoLz2w7z_FUenoHV8BRyQnpF6BAyKWuh8fHd7AnH6p14K_-lA/s1600-h/matsumotojou.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjB4Dw3plRXnrGLVMYQli0RgbtqjB9-TyMZbSwDN6Ct4t7IlU8rHtJ7mkqrZ33JQABbg0KJoVtrye-w0dwpoLvKp_pJkxVoLz2w7z_FUenoHV8BRyQnpF6BAyKWuh8fHd7AnH6p14K_-lA/s400/matsumotojou.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5226579945417487842" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvBWS-OR53wEwCQHxlOOqxlQn_pdpHTb2x9Q5dxeLM_eHPzqCTEgH1fUo3kYPQ_cIEYx7nFJT71i7Q4zQFUMM0VZ5TYhbpxsH3aBRPMfySk0VTC1u1VbVHi9yOknKF3YWKRwGSGfv_CII/s1600-h/matsumotojounai.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvBWS-OR53wEwCQHxlOOqxlQn_pdpHTb2x9Q5dxeLM_eHPzqCTEgH1fUo3kYPQ_cIEYx7nFJT71i7Q4zQFUMM0VZ5TYhbpxsH3aBRPMfySk0VTC1u1VbVHi9yOknKF3YWKRwGSGfv_CII/s400/matsumotojounai.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5226579947153834034" /></a>Matsumoto-jō to najstarszy drewniany zamek w Japonii, jeden z czterech uznanych za Skarb Narodowy(tm). Z racji koloru zwany Kruczym. Pomijając fakt, iż razem z nami zwiedzało go około 15 miliardów Japońcyków, bardzo przyjemne miejsce (choć z racji panujących upałów, każde zadaszone miejsce jest przyjemne).<br /><br />Następnego dnia pojechaliśmy oglądać Park Narodowy Alp Japońskich, a konkretnie jego najsłynniejszy region, Kamikōchi. Górska dolina, biegnąca wzdłuż obowiązkowej górskiej rzeczki, trochę mokradeł, jakieś jeziorka... idylla. I to wszystko 4 godziny pociągiem od centrum Tokio.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk6yYh16oUXgBsuxYKicw_Fp0bqmygQfGZeb7GX3ADdzzzsYU9REvBvL1VRFK36hnimbA59MCdvfXR7FxZWJO8HswGRg3eULXzWVzd3DaMiWNPYsXtMXjKnna1211xqhse3qswwb8kNjE/s1600-h/bridge.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk6yYh16oUXgBsuxYKicw_Fp0bqmygQfGZeb7GX3ADdzzzsYU9REvBvL1VRFK36hnimbA59MCdvfXR7FxZWJO8HswGRg3eULXzWVzd3DaMiWNPYsXtMXjKnna1211xqhse3qswwb8kNjE/s400/bridge.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5226584581604462594" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnmo4Y96_cmBPJNpZci6mTOL48ucnHqHhHaqnGy2tTD9mjICWKMZifCYpsEXfMGJRkm5qEBLCjs1mWtXeY8CLP7bkMNa4ZxjiXzKWysvtp9MlxUXCuZ0gMO-lPlOFsV3V7sgrHaq0vZws/s1600-h/mist1.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnmo4Y96_cmBPJNpZci6mTOL48ucnHqHhHaqnGy2tTD9mjICWKMZifCYpsEXfMGJRkm5qEBLCjs1mWtXeY8CLP7bkMNa4ZxjiXzKWysvtp9MlxUXCuZ0gMO-lPlOFsV3V7sgrHaq0vZws/s400/mist1.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5226584583695349682" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNIAfsZ9XVhMi01UJu_FQReYhP8vTATXdbBzq5xDrvUyzEEA2z32gASsTvd2Doh_bVU7jkOd2wZd450PilpsQ75aehBeaBbH7vuYhos8RTCfei9JbNWXIc4RL3KGwst7QiNu0YJG38TuU/s1600-h/mountain2.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNIAfsZ9XVhMi01UJu_FQReYhP8vTATXdbBzq5xDrvUyzEEA2z32gASsTvd2Doh_bVU7jkOd2wZd450PilpsQ75aehBeaBbH7vuYhos8RTCfei9JbNWXIc4RL3KGwst7QiNu0YJG38TuU/s400/mountain2.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5226584591967241394" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0OxI9RC3n1U1CUhh9xC_aR7woyQbnD01XACfaoAlzhL8QpmXi_V-4vpuMkG2xP_BNpviP38mf0Pwj2kaO3azuvHZrZ1bnjN2huQNKTHvjkHN-5yXrfUj94Ck3YbK6jbjMC1VkQJS_cVk/s1600-h/marsh1.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0OxI9RC3n1U1CUhh9xC_aR7woyQbnD01XACfaoAlzhL8QpmXi_V-4vpuMkG2xP_BNpviP38mf0Pwj2kaO3azuvHZrZ1bnjN2huQNKTHvjkHN-5yXrfUj94Ck3YbK6jbjMC1VkQJS_cVk/s400/marsh1.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5226584591341441890" /></a>Niestety 15 miliardów Japończyków z Matsumoto również zapragnęło górkich widoków... obsiedli Kamikōchi niczym szarańcza. Wszędzie było ich pełno: na mostach, ścieżkach, brzegach rzeki... ale najwięcej ich było w kolejkach do autobusów z powrotem.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhV55ZtUr2rg_PNNFTYniFS7Xqb5Ogkfe4lFRmxZzocuxO_3xpEH2elqRenilJbLV9fukfQ0gZP0w0j7fD8h6Tv5mIufseKKCCwT5_qxwQFAXp6LzOigo3sNHtiWuSf026oA7rVNM-1ss/s1600-h/crowd.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhV55ZtUr2rg_PNNFTYniFS7Xqb5Ogkfe4lFRmxZzocuxO_3xpEH2elqRenilJbLV9fukfQ0gZP0w0j7fD8h6Tv5mIufseKKCCwT5_qxwQFAXp6LzOigo3sNHtiWuSf026oA7rVNM-1ss/s400/crowd.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5226585646538193170" /></a>Ale tak naprawdę nie było tak źle - japoński tłum ma taką właściwość, że jest minimalnie uciążliwy dla otoczenia. Dodatkowo, rozciągnięty na całą długość doliny, pozwalał nawet na chwilową samotność na szlaku. Mogliśmy zatem bez przeszkód oddać się naszym ulubionym rozrywkom: piciu napojów zimnych oraz buszowaniu w buszu.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifHiZXPJZDhf89PnrOU61AG8liY_0R_UmO0hAeADA85eFmCaov-Z0cAKCoJE68aSceIEUKN9Hc-oL9tjjpR3BzyZcZ-K2cxVbLQsMWYvoRLdPy3GAKbHBn73fHLGlyo_rfkFJPSwnfxZk/s1600-h/smok.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifHiZXPJZDhf89PnrOU61AG8liY_0R_UmO0hAeADA85eFmCaov-Z0cAKCoJE68aSceIEUKN9Hc-oL9tjjpR3BzyZcZ-K2cxVbLQsMWYvoRLdPy3GAKbHBn73fHLGlyo_rfkFJPSwnfxZk/s400/smok.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5226587198424846002" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiodneCXKSNplmRP-uBwEsGBTrhYrltb_D0iIktBAaBhfhyphenhyphenUG6jT3o_TClBc62v_BrQmn4RLnVfkCTrkUS6fDbvgkE9li0j4X6_LWXyEOGg55bLRhFf9kp86tJMGSsSIYsK-Hvm8KYptZs/s1600-h/jungle2.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiodneCXKSNplmRP-uBwEsGBTrhYrltb_D0iIktBAaBhfhyphenhyphenUG6jT3o_TClBc62v_BrQmn4RLnVfkCTrkUS6fDbvgkE9li0j4X6_LWXyEOGg55bLRhFf9kp86tJMGSsSIYsK-Hvm8KYptZs/s400/jungle2.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5226587192040587554" /></a>A na koniec zdjęcie pokazujące czystość wody w Alpach Japońskich. (Wody? Jakiej wody?)<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAj_EnZ8UJrpjcpEmUkSvCFAfa2ZA2Ht6Hy89AWYJHFuxtN7nCfT3sPRRriywOesNNgNjbubE6tCKmlaEpgbmwD-go6VIdOgHVXnPoTzMt8sOWxdxlv3KnqV8yEIj0eRj1tWR8Els_txo/s1600-h/water.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAj_EnZ8UJrpjcpEmUkSvCFAfa2ZA2Ht6Hy89AWYJHFuxtN7nCfT3sPRRriywOesNNgNjbubE6tCKmlaEpgbmwD-go6VIdOgHVXnPoTzMt8sOWxdxlv3KnqV8yEIj0eRj1tWR8Els_txo/s400/water.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5226586109892294178" /></a><br /><i>Stay Tuned!</i>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-75091847737706842062008-07-18T21:55:00.017+09:002008-07-25T01:00:18.526+09:00Respecta di Dronio, Yattaman!<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhck63StIq-mBWtT-clGYM2TSjmPJyLNu6nQnL6G7NlV6pKz8bYnKVcrN1i9pONO8Y4-EJDSY79vxSNDG9T6CsTg6z40kO1_T3JhyzvU4r4mgYstvYZd9dTUqGCfv5z-puf_nED63M6YV5v/s1600-h/Yattaman04.jpg"><img style="float:left; margin:0 10px 10px 0;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhck63StIq-mBWtT-clGYM2TSjmPJyLNu6nQnL6G7NlV6pKz8bYnKVcrN1i9pONO8Y4-EJDSY79vxSNDG9T6CsTg6z40kO1_T3JhyzvU4r4mgYstvYZd9dTUqGCfv5z-puf_nED63M6YV5v/s200/Yattaman04.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224336933084636306" /></a>Harooo!<div>Po dwutygodniowej przerwie melduje bloga pod nowa dyrekcja;</div><div>Planowalam zrobic to zaraz po przylocie, ale Japonia okazala sie tak malo wyrazista kraina (nie liczac oczywiscie karaluchow wielkosci ciezarowek, toksycznych, wysypkogennych krzesel oraz sklepow z obcislymi gumowymi kotiumami dla panow) ze przez pierwszy tydzien nie odnotowalam niczego godnego opisania...</div><div><div>Tusze ze ta pozalowania godna sytuacja zmieni sie o weekendzie, kiedy to wrocimy z Matsumoto - wtedy obiecuje post bardziej tlusty. </div><div>A poki co w ramach rekompensaty przepis na gaijinskiego kotleta.</div><div><br /></div><div>1. Pierwsza faza przygotowania kotleta jest faza przygotowawcza. Nalezy nastawic ryz w tosterze i zaopatrzyc sie w napoje wspomagajace.<br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5PCF3BxXv5eYVAGRkXb8JJNvM9BsWOYc_yieaX97vonoyBDx7Z1hcuERKF8DLWl9EB3uI8fmUXnsn2uwmQwViY3Xa7YWlBZSKjOr96a_GUSu4EbkkucD4L1MAp9Jnz5duWJ9Uv-A8b1no/s1600-h/DSC04803.ARW.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5PCF3BxXv5eYVAGRkXb8JJNvM9BsWOYc_yieaX97vonoyBDx7Z1hcuERKF8DLWl9EB3uI8fmUXnsn2uwmQwViY3Xa7YWlBZSKjOr96a_GUSu4EbkkucD4L1MAp9Jnz5duWJ9Uv-A8b1no/s400/DSC04803.ARW.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224339369372178450" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEC_vIO6fi1cBFzcy5VbNg9H5HAOFDjsoPPznil4xepM5ZlP2GyeEIKN5wRZwrsxiSYMT2iSMxiUVYVKAXEK8l93MPOGb6rnkEtL8GtbadtvHL_581l60kW4Nb-L9pChE6TSgJhgFOfn4I/s1600-h/DSC04825.ARW.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEC_vIO6fi1cBFzcy5VbNg9H5HAOFDjsoPPznil4xepM5ZlP2GyeEIKN5wRZwrsxiSYMT2iSMxiUVYVKAXEK8l93MPOGb6rnkEtL8GtbadtvHL_581l60kW4Nb-L9pChE6TSgJhgFOfn4I/s400/DSC04825.ARW.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224339748670724738" /></a><br />2. Nastepnie nalezy pokroic i usmazyc japonska cebulle (ktora to jest wieksza, ladniejsza i drozsza niz nasza)<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidV_7-RzBsShAckEMiOsXT74DMmwBX-EYeApRyaahyphenhyphensRVdXki-E2K3KnY-Z3VBcsdSp1oyupacpeS1BpEhedtDjBEzw9w4R9TqNhAzqCYqgY_znvbcr6Tt-JQqNH7L2Im4ANaIfVP1q6cI/s1600-h/DSC04806.ARW.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidV_7-RzBsShAckEMiOsXT74DMmwBX-EYeApRyaahyphenhyphensRVdXki-E2K3KnY-Z3VBcsdSp1oyupacpeS1BpEhedtDjBEzw9w4R9TqNhAzqCYqgY_znvbcr6Tt-JQqNH7L2Im4ANaIfVP1q6cI/s400/DSC04806.ARW.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224340190748456130" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf5_cTe6WDtOJr34MtBlXjr6mEjLedhgZ2APwpBn8WTzgp_ajxf2Fzon6dy_IOqUfVEqWYfwP8USMDL4AY-44jHEi2JM2WarHspwSepa3Py2_igvT1HUPEsOCyg4ydBrL7ITXkwKL8Pqcl/s1600-h/DSC04809.ARW.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf5_cTe6WDtOJr34MtBlXjr6mEjLedhgZ2APwpBn8WTzgp_ajxf2Fzon6dy_IOqUfVEqWYfwP8USMDL4AY-44jHEi2JM2WarHspwSepa3Py2_igvT1HUPEsOCyg4ydBrL7ITXkwKL8Pqcl/s400/DSC04809.ARW.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224340673104711090" /></a><br />3. Dalej: zamordowac czosnek i przygotowac Mase Chlebowa (tm) - Masa Chlebowa to odpowiednik rodzimej bulki tartej, sporzadzony przez boksowanie pulpy z wody i chemicznego japonskiego Chlebka Do Tostow (tm)</div><div><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2ST-fMIyvntYa2N2V31hGjCW-5V3sqYy8gnyPUeELaA1zh-3irk0g07Qr_06cdj11xlbwAB6Tw_fmIVFznV0gIgAifSQr3ckwODnm6zqhZIQWfJ8a8ocXqPZ5uWI6bAHYO1QTLhHOx7vO/s1600-h/DSC04824.ARW.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2ST-fMIyvntYa2N2V31hGjCW-5V3sqYy8gnyPUeELaA1zh-3irk0g07Qr_06cdj11xlbwAB6Tw_fmIVFznV0gIgAifSQr3ckwODnm6zqhZIQWfJ8a8ocXqPZ5uWI6bAHYO1QTLhHOx7vO/s400/DSC04824.ARW.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224341550239352354" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr2flYZjq_fUAMYGXRd4qQJHcy9Lz2T-FqV4EExcNVhiaNV-CEBkxpbdNrlUbTl6Pgixq-yOycj2pJEcqVd0z0g-M1vQ2RN9RlydtbPtKSk4Q7WHkN8-lBBdoRxOd5Rw0FsqPMhddCJqKl/s1600-h/DSC04817.ARW.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr2flYZjq_fUAMYGXRd4qQJHcy9Lz2T-FqV4EExcNVhiaNV-CEBkxpbdNrlUbTl6Pgixq-yOycj2pJEcqVd0z0g-M1vQ2RN9RlydtbPtKSk4Q7WHkN8-lBBdoRxOd5Rw0FsqPMhddCJqKl/s400/DSC04817.ARW.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224341555311609250" /></a><br />4. Jeszcze dalej: rozbic surowe jajco; z wszystkich dotychczas uzyskanych skladnikow oraz przyprawionego uprzednio Mnieska uformowac Mase Kotletotworcza...<br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRWQONOm16QwbuaMA7O6E2J44BFQdd24H9_WpBu-nKbpvU5LZiGLtQigQFr8eJpkI3_V3svNG9k-t_kaJkI8Sg7odubV5UJshUuWYJbEYIyUjw98MTSe4I5zp3axgBpZFRRPyxKRwltflf/s1600-h/DSC04838.ARW.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRWQONOm16QwbuaMA7O6E2J44BFQdd24H9_WpBu-nKbpvU5LZiGLtQigQFr8eJpkI3_V3svNG9k-t_kaJkI8Sg7odubV5UJshUuWYJbEYIyUjw98MTSe4I5zp3axgBpZFRRPyxKRwltflf/s400/DSC04838.ARW.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224342426423124354" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXSBwfYNj4xxF7koyGEwas2VmLWy7Zgjr-iYKX5DGvGymWIT3rPhpF2TVEg89uFK_g9BIfIc6y50lX9FGVBvU8kLejt6uOQRny3yI-7FpYgJtTtQg7L9Od98gg4IzitUlagJ9-3hVDuXH9/s1600-h/DSC04830.ARW.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXSBwfYNj4xxF7koyGEwas2VmLWy7Zgjr-iYKX5DGvGymWIT3rPhpF2TVEg89uFK_g9BIfIc6y50lX9FGVBvU8kLejt6uOQRny3yI-7FpYgJtTtQg7L9Od98gg4IzitUlagJ9-3hVDuXH9/s400/DSC04830.ARW.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224342423709700002" /></a><br />5. Mase ugniesc w mily oku ksztalt Kotletopodobny. Przerzucic na nagrzana patelnie<br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrSDIQ_9a3x8YS1Iky-Lrm50-nO_VQfhYQZdlNFlWZPuGFOUjRO_bc5GZIcQCB0f3_9Htt5CO6Dpho5bhu2O_DofK6Omhb69YWgC9IFmkIKgu99ybWJ82d8DvuBvufT0WYUJoazal5Cett/s1600-h/DSC04846.ARW.jpg" style="text-decoration: none;"><span class="Apple-style-span" style="color: rgb(0, 0, 0);"><br /></span><img style="text-decoration: underline;display: block; margin-top: 0px; margin-right: auto; margin-bottom: 10px; margin-left: auto; text-align: center; cursor: pointer; " src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrSDIQ_9a3x8YS1Iky-Lrm50-nO_VQfhYQZdlNFlWZPuGFOUjRO_bc5GZIcQCB0f3_9Htt5CO6Dpho5bhu2O_DofK6Omhb69YWgC9IFmkIKgu99ybWJ82d8DvuBvufT0WYUJoazal5Cett/s400/DSC04846.ARW.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224343292327574866" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk_yHYpHVM9d6V2RR1fyvBGrRrOKVVJyjlHPAwLrdAmaISo49YbEaATuVk6-pUrAWBz_QXivFOTPBPr4f15UyBbAHT3KpLve8JIkTw6y6bxJYtU7V1weqSyVt8RRSlWMZhfFqShnphNP0P/s1600-h/DSC04847.ARW.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk_yHYpHVM9d6V2RR1fyvBGrRrOKVVJyjlHPAwLrdAmaISo49YbEaATuVk6-pUrAWBz_QXivFOTPBPr4f15UyBbAHT3KpLve8JIkTw6y6bxJYtU7V1weqSyVt8RRSlWMZhfFqShnphNP0P/s400/DSC04847.ARW.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224343297418835682" /></a><br />6. Smazyc, smazyc, smazyc dopoki ryz w tosterze sie nie ugotuje.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDSRBPEs5Jxz_unWcjHtbzaRZ7gpmgRkFJwmABlx7w9J0XlgdBVffhsSSORow3mjsqFBb5FD3XKkbT2vzE70k1uqnjxsj2zaZPHUZKQFAbvJCgk6QmPrej9kJbwZQOttR-aufR58gdpeeH/s1600-h/DSC04858.ARW.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDSRBPEs5Jxz_unWcjHtbzaRZ7gpmgRkFJwmABlx7w9J0XlgdBVffhsSSORow3mjsqFBb5FD3XKkbT2vzE70k1uqnjxsj2zaZPHUZKQFAbvJCgk6QmPrej9kJbwZQOttR-aufR58gdpeeH/s400/DSC04858.ARW.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224343744967485858" /></a><br />7. Przerzucic na talerz, obsypac ryzem i sezonowymi warzywami. Spozywac w towarzystwie napoju relaksujacgo oraz mysli o Ojczyznie.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkrnuVKyU7tmxg_nrwVuZCRnMpwyCBqcBdp5_zLvEzt4m2LyTNfXHuaXinjDWqqhjtWRjyLggmSODioof2vCc4C7Ly6WZirpKyUlzXtcWSUnRB7emd1X4hg_u8qrigW73HPA1PBxv-EW8H/s1600-h/DSC04880.ARW.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkrnuVKyU7tmxg_nrwVuZCRnMpwyCBqcBdp5_zLvEzt4m2LyTNfXHuaXinjDWqqhjtWRjyLggmSODioof2vCc4C7Ly6WZirpKyUlzXtcWSUnRB7emd1X4hg_u8qrigW73HPA1PBxv-EW8H/s400/DSC04880.ARW.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224344577853679890" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWBe6YMxmr2waC3MYTNcxBZwflviZPypNSxd-SyyYKf3pP085U1Z9BZROjuHmI8mEeR1Ll7R-azF3DvdprGunEqX56jv1qLtGMUPPDqa0vL8pst5uwYgwU0Ic8fTJyDXv3rKxnHgUOvhbI/s1600-h/DSC04862.ARW.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWBe6YMxmr2waC3MYTNcxBZwflviZPypNSxd-SyyYKf3pP085U1Z9BZROjuHmI8mEeR1Ll7R-azF3DvdprGunEqX56jv1qLtGMUPPDqa0vL8pst5uwYgwU0Ic8fTJyDXv3rKxnHgUOvhbI/s400/DSC04862.ARW.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224344579579112114" /></a><br />Mniam!<br /><br />Na zakonczenie zas smutna a zarazem wesola reflksja nad tym jak to jest w kraju pelnym nieznajomych natknac sie na znajma twarz... (z pozdrwieniami i przeprosinami dla Wolffonelli!)<br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHmtzFAZkH303mKXfwrH6m7Qoz98dtJr6VZpzQtxGfAP4cUZd89WD0B0SlLX_0VwyveZ395Bm56sC7AW0Mn49GVCsi8H1Gk0nZGN8IAvHxdQmeMLVxv6t10m5LVuKKEalXKWGF-AMtQfbh/s1600-h/DSC04797.ARW.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHmtzFAZkH303mKXfwrH6m7Qoz98dtJr6VZpzQtxGfAP4cUZd89WD0B0SlLX_0VwyveZ395Bm56sC7AW0Mn49GVCsi8H1Gk0nZGN8IAvHxdQmeMLVxv6t10m5LVuKKEalXKWGF-AMtQfbh/s400/DSC04797.ARW.jpg" border="0" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5224345314626218274" /></a><br /><div style="text-align: right;"><span class="Apple-style-span" style="font-style: italic;">confusion to the enemies di Dronio & stay tuned ^^!</span></div></div></div>ex-Miss Mayonellahttp://www.blogger.com/profile/11442899717982438079noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-78701339027041966122008-06-30T15:18:00.014+09:002008-06-30T15:36:55.859+09:00Wisi Mitō!Mitō to stolica prowincji, w której mieszkam. Choć jest to najblższe duże miasto, wybrałem się do niego dopiero teraz (ok, byłem tam już raz pół roku temu, ale samochodem, krótko i padał deszcz, więc się nie liczy). <br />Najważniejszym celem wycieczki był Kairauken - jeden z najsłynniejszych parków w Japonii. Cóż, ten w Kanazawie wydaje się dużo ładniejszy, choć może to kwestia nie trafienia w okazję - mimo że teoretycznie trwa właśnie "Festiwal Hortensji", to było ich dziwnie mało.<br /><br />Zdjęcia z parku:<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5IHnFjmm6TIFzkp8z7JgMnqvZIiCxLGO8zkJ2zxgGTnbWCKggdI4Up405nf59AZZHcGIM39o87WquOU9Y7uwTTNRRmkg2wNeR3yn_feN3_WpjlYXtXEReBAIijKNTc5ElL7HrTCUFbIs/s1600-h/mis.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5IHnFjmm6TIFzkp8z7JgMnqvZIiCxLGO8zkJ2zxgGTnbWCKggdI4Up405nf59AZZHcGIM39o87WquOU9Y7uwTTNRRmkg2wNeR3yn_feN3_WpjlYXtXEReBAIijKNTc5ElL7HrTCUFbIs/s400/mis.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5217557691790292018" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQvaV22N3WI9McAzuFxi8lv4ywM-pYGfb4BikErVVK7bY1afuQw-o_pueymBheUI1Tda7EYD3rSjZt-5cLvMRzk74immOpjK67RqOeoYyQQvpIuMEYw6Dq0Wan8z_j0aWXE-QA4wAJj3o/s1600-h/flowers+-+krzywo.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQvaV22N3WI9McAzuFxi8lv4ywM-pYGfb4BikErVVK7bY1afuQw-o_pueymBheUI1Tda7EYD3rSjZt-5cLvMRzk74immOpjK67RqOeoYyQQvpIuMEYw6Dq0Wan8z_j0aWXE-QA4wAJj3o/s400/flowers+-+krzywo.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5217557631384642210" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhkHnkZWS4FFxl4goa0pwOMprzHqyrqYi4oVdO3vgHmiu1ysLgI-Tq1zfYOhyphenhyphen9KcbJMQWebseYmrjLEmvP29aBiCQdlAmc-askQrahnyWhhE-nMpdZzbAiKHPmN8UeMWqgVf18VIAhRtM/s1600-h/paths.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhkHnkZWS4FFxl4goa0pwOMprzHqyrqYi4oVdO3vgHmiu1ysLgI-Tq1zfYOhyphenhyphen9KcbJMQWebseYmrjLEmvP29aBiCQdlAmc-askQrahnyWhhE-nMpdZzbAiKHPmN8UeMWqgVf18VIAhRtM/s400/paths.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5217557567289237714" /></a><br />Z pobliskiej świątyni:<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgARacIBqfVOYtiOdIhZJUBHHdCn_k6SuAdrKlYJdKTlFWwIoBytcXBLRNoho4TsmbSFxf41KRx13aE6zfr9hOQjx3m3d11xP_j0NdMTCssUxsMoZSB8R74rwTpKCJQDMpsFWY0os2QJFo/s1600-h/inari+jinja.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgARacIBqfVOYtiOdIhZJUBHHdCn_k6SuAdrKlYJdKTlFWwIoBytcXBLRNoho4TsmbSFxf41KRx13aE6zfr9hOQjx3m3d11xP_j0NdMTCssUxsMoZSB8R74rwTpKCJQDMpsFWY0os2QJFo/s400/inari+jinja.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5217558005362999730" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVHi2Ov-2ERTMQbUpETWxv0-0F3EkmQcxAy87-k8D67FIw2tpr52pxRf-5woXyer5AtA8V63ivv3YiiGqgkaJATRms3ZsUTO4d_FZLanweON4KcYLJdnyeGtZ-v75FwV-2xtWlvS3rAYk/s1600-h/makeup.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVHi2Ov-2ERTMQbUpETWxv0-0F3EkmQcxAy87-k8D67FIw2tpr52pxRf-5woXyer5AtA8V63ivv3YiiGqgkaJATRms3ZsUTO4d_FZLanweON4KcYLJdnyeGtZ-v75FwV-2xtWlvS3rAYk/s400/makeup.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5217557935614248178" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixWU02MZfdATlRTc8UpiL85UwQ5kvUeWTgneDYrlKLfSiF5F4E3578uLAY36jyNuJsJihyaXIsk1m2igtuKy0dD9zhN_oGhvUHSVbzo9Bmdbya8F5cMNMmZRD5H_zrXSLB5YMYXzFoXZg/s1600-h/kolo.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixWU02MZfdATlRTc8UpiL85UwQ5kvUeWTgneDYrlKLfSiF5F4E3578uLAY36jyNuJsJihyaXIsk1m2igtuKy0dD9zhN_oGhvUHSVbzo9Bmdbya8F5cMNMmZRD5H_zrXSLB5YMYXzFoXZg/s400/kolo.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5217557868156612226" /></a><br />A w drodze powrotnej spotkałem łabędzie. Całe stado, pływające, śpiące na trawie, przechadzające się po asfaltowej ścieżce... Małe łabędzie, duże łabędzie, białe łabędzie, czarne łabędzie...<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLLS3dLwFqoHXgcF5vAHwrq5YIaobqPXth9_K3n3pkjhPi_eAw3UIO1brmI-TC5v0NPT0ARzfV2w5tsboAz4rTCAPZv8DMn-554biaMJGExXIvdesSJdokYwi7GuqRgKTdMIsL5VTGAzM/s1600-h/white+swan.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLLS3dLwFqoHXgcF5vAHwrq5YIaobqPXth9_K3n3pkjhPi_eAw3UIO1brmI-TC5v0NPT0ARzfV2w5tsboAz4rTCAPZv8DMn-554biaMJGExXIvdesSJdokYwi7GuqRgKTdMIsL5VTGAzM/s400/white+swan.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5217558651885215826" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEc3LZph8_v6dZ38UX2xQmXTDKQY1rPhrcMegp5ETKS1HwwAIto1fb_SdiTpAcBzVdTDCC55gOfFiMOSENmd_7atKM0Dgzf1lEyO24XSZC5taNmDaJgJh-OOGIOIH6QHSyt197dn-S5nk/s1600-h/black+swan.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEc3LZph8_v6dZ38UX2xQmXTDKQY1rPhrcMegp5ETKS1HwwAIto1fb_SdiTpAcBzVdTDCC55gOfFiMOSENmd_7atKM0Dgzf1lEyO24XSZC5taNmDaJgJh-OOGIOIH6QHSyt197dn-S5nk/s400/black+swan.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5217558430864059906" /></a><br /><i>Stay Tuned!</i>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-88390594651511319162008-06-26T19:28:00.011+09:002008-06-26T19:55:18.170+09:00Ryūgakusei Ryōri... czyli potrawy z kuchni <i>gaijina</i>, lub też Co-Sarniak-Jada-Jak-Nie-Je-Sushi:<br /><br />Z japońska:<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijHxNGhLx0dGeI8XXBtH5v4ZISBqYFj7oQJ95osf6fRffySUrbBCIGm1BJVgfiJ0F5pYAYRI0JkqQifBQmUv5yUv_GJW3t9EaUapcKp21UtpLRdFrAHCSCE19quKmRM8G-8ijJ_tEj5wk/s1600-h/DSC04524.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijHxNGhLx0dGeI8XXBtH5v4ZISBqYFj7oQJ95osf6fRffySUrbBCIGm1BJVgfiJ0F5pYAYRI0JkqQifBQmUv5yUv_GJW3t9EaUapcKp21UtpLRdFrAHCSCE19quKmRM8G-8ijJ_tEj5wk/s400/DSC04524.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5216137048284864802" /></a><br />Ze swojska:<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5ORB26GfM8scILd5036gX9kdNiFPSdq0yjOvdrEMyF35KV3gZHLQcClsCPccwdtiRkomQ08dZXUJ9Lyz8PO3klbk6uhVC9VvAOgTZYlIJHuXUtzGR7Vzd06haWIzP6f1KWuK3zefqbK8/s1600-h/DSC04528.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5ORB26GfM8scILd5036gX9kdNiFPSdq0yjOvdrEMyF35KV3gZHLQcClsCPccwdtiRkomQ08dZXUJ9Lyz8PO3klbk6uhVC9VvAOgTZYlIJHuXUtzGR7Vzd06haWIzP6f1KWuK3zefqbK8/s400/DSC04528.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5216137228647049506" /></a><br />Z włoska:<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghvV0LgQnG_4-aFsA6bUesTQ8KFA-vgV0XfA8A_iJxfTYG-KkBrIhsOIt4Ckz-8_2QUHYX3RdYz-SzCfh8zuVFk7qyFt7Q7yPAD0WI9ZJN18WCvTJagfg-CKt4LSc5qBUwEU7qe1RqNPE/s1600-h/DSC04521.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghvV0LgQnG_4-aFsA6bUesTQ8KFA-vgV0XfA8A_iJxfTYG-KkBrIhsOIt4Ckz-8_2QUHYX3RdYz-SzCfh8zuVFk7qyFt7Q7yPAD0WI9ZJN18WCvTJagfg-CKt4LSc5qBUwEU7qe1RqNPE/s400/DSC04521.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5216141714962842530" /></a><br />Ze studencka:<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhisGemNyyhycKcu7VRgA5firwWRqyystP8lITz3zlaw0v16LztKcY3WWQlc0LBOwZas4meBH8q-tR-r-gWPExYt675C623jObSZYN6_JvepZJrswNc9GSONkBTJMAuBkKeTj-tdb6mYFs/s1600-h/DSC04531.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhisGemNyyhycKcu7VRgA5firwWRqyystP8lITz3zlaw0v16LztKcY3WWQlc0LBOwZas4meBH8q-tR-r-gWPExYt675C623jObSZYN6_JvepZJrswNc9GSONkBTJMAuBkKeTj-tdb6mYFs/s400/DSC04531.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5216137291665528466" /></a><br />Z... hmm... różne?<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2V1yThknOJoEftwm2XsNnrPH61H8isy6ZtX-Bopa4394DL-99hWP5m_snGMRmhNZLIGCMWnweF8dZGQrOfpO7X1G0dQOJYnRjf1_5dGP5bFes1Io5nxWtA8suvNxWZ9jZwhHOVVWJHvw/s1600-h/DSC04560.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2V1yThknOJoEftwm2XsNnrPH61H8isy6ZtX-Bopa4394DL-99hWP5m_snGMRmhNZLIGCMWnweF8dZGQrOfpO7X1G0dQOJYnRjf1_5dGP5bFes1Io5nxWtA8suvNxWZ9jZwhHOVVWJHvw/s400/DSC04560.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5216139848238420178" /></a>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-369713165048268030.post-55397017139170491452008-06-06T14:46:00.031+09:002008-06-06T16:22:25.525+09:00Kanazawa i ja<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaScwJpMiEFj5io1D8qBa0rDc8EQmAa1E435978uFFpvmFw7AP3-scNSl4C7F1b523DRqPYf4XzRrxOEJWgyhq9T_fKm8P-o0PAGDQQw5HzFXtUDpqcpmmEc3XLMKg_WytPJ6VafiVvz8/s1600-h/bike+trip+-+kanazawa+%26+me.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaScwJpMiEFj5io1D8qBa0rDc8EQmAa1E435978uFFpvmFw7AP3-scNSl4C7F1b523DRqPYf4XzRrxOEJWgyhq9T_fKm8P-o0PAGDQQw5HzFXtUDpqcpmmEc3XLMKg_WytPJ6VafiVvz8/s400/bike+trip+-+kanazawa+%26+me.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208651368203806802" /></a>Kanazawa. Duże (chyba największe na Honshu) miasto na zachodnim wybrzeżu Japonii. Siedziba rodu Maedów. Przez długi czas stolica jednej z najbogatszych prowincji Japonii (znanej jako <i>Kaga-Hyaku-Man-Goku</i>, czyli "prowincja Kaga dająca milion <i>koku</i> ryżu"). <br />Podczas WWII uniknęła bombardowań, więc sporo historycznych budynków przetrwało do dziś. W Kanazawie znajduje się też jeden z 3 najpiękniejszych parków Japonii. A jakby tego wszystkiego było mało, miasto to na siedlisko obrał sobie Jędras Straszliwy.<br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHDWmuFxJY7a2UmnnXJYnN7BQiCG0vUuQ5uwdJqkF50qFUSw5PACra2a_wYGU33opGaruEjCWiuf30pnILzSv34XPcEASX2mc2VI7bhhCzDq0Xei72pNXQK4_ST5tmDKThJ5kquSYtR3E/s1600-h/bike+trip+-+jedras.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHDWmuFxJY7a2UmnnXJYnN7BQiCG0vUuQ5uwdJqkF50qFUSw5PACra2a_wYGU33opGaruEjCWiuf30pnILzSv34XPcEASX2mc2VI7bhhCzDq0Xei72pNXQK4_ST5tmDKThJ5kquSYtR3E/s400/bike+trip+-+jedras.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208650588168474226" /></a><small><i>Jędras Straszliwy</i> Fot. National Geographic</small><br /><br />Główną atrakcją Kanazawy jest oczywiście ogromny, położony w centrum miasta, zamek.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg42e-P4A7hczswSXYRypW6GCyuq5yjH3rke_YMfQ1xHFxXfnKYJaTee3LitmrYIMYzNKcySzc8VjJjZfn-HTlc2rTIVwdKF5zN15_ADDbc2lQ1ANjGk6s_NzwKbxDfqa9N8CyWCuU6O4/s1600-h/kanazawa+jou+-+3+plany.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg42e-P4A7hczswSXYRypW6GCyuq5yjH3rke_YMfQ1xHFxXfnKYJaTee3LitmrYIMYzNKcySzc8VjJjZfn-HTlc2rTIVwdKF5zN15_ADDbc2lQ1ANjGk6s_NzwKbxDfqa9N8CyWCuU6O4/s400/kanazawa+jou+-+3+plany.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208653751769064402" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGoXMtLvaCcAyuwywgC47R_FVMst47BJf65OOqPuCxFNywIdCj2dnILxbAlZiwscoFYMQyWIVVISD26__jxZxigs1Yc9S-WMUztyXIcx28Ewbu5F3PhR5QHKSHIQVvfkRQfSTVJzmw1E0/s1600-h/kanazawa+jou+-+gate+side.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGoXMtLvaCcAyuwywgC47R_FVMst47BJf65OOqPuCxFNywIdCj2dnILxbAlZiwscoFYMQyWIVVISD26__jxZxigs1Yc9S-WMUztyXIcx28Ewbu5F3PhR5QHKSHIQVvfkRQfSTVJzmw1E0/s400/kanazawa+jou+-+gate+side.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208653570449472066" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbSCei-7N2SYBlby3b0-x6lxohRt7Ghk_A9027li2wogFLx1NV-5gF7h3bVEuty6hMgFvy98tYiCvJuGL18eZiDEMGmb6twqX-1tG0hXIkXMVlmHjve7SW9JFDoYLkOvEbD_QUHy9wUss/s1600-h/kanazawa+jou+-+wall+corner.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbSCei-7N2SYBlby3b0-x6lxohRt7Ghk_A9027li2wogFLx1NV-5gF7h3bVEuty6hMgFvy98tYiCvJuGL18eZiDEMGmb6twqX-1tG0hXIkXMVlmHjve7SW9JFDoYLkOvEbD_QUHy9wUss/s400/kanazawa+jou+-+wall+corner.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208653449725363218" /></a><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEnIDO9xVbEAJeE99K0fQkz5w2jKjYdk782ex-HU4hIFv74Q34ONrneNnt1lrHxRrVnZHnEyE2JL4vhv3gK-pDSmOacc6EmMeR8ZbCoiX5QnT6735IKDVgFyJmrkVS2XLgc7AgSpmGLo0/s1600-h/kanazawa+jou+-+panorama.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEnIDO9xVbEAJeE99K0fQkz5w2jKjYdk782ex-HU4hIFv74Q34ONrneNnt1lrHxRrVnZHnEyE2JL4vhv3gK-pDSmOacc6EmMeR8ZbCoiX5QnT6735IKDVgFyJmrkVS2XLgc7AgSpmGLo0/s400/kanazawa+jou+-+panorama.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208653004157786306" /></a>Żaden japoński zamek nie może obejść się bez ogródka z sadzawką...<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiL1COuM9KDcgKfaGQLEYU1x8cSuZpMVeezGYrOLEqgxnf38alRrvDDjtIqzT2CyBQFIGmQ-EEzM01ZnSiQAgdHvYVnlA-ixYHt6-Wy_DU3_Mn0_AMG7WNKFY_2s5bQSDIKVJHz0W4-eoI/s1600-h/kanazawa+jou+-+pond+2.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiL1COuM9KDcgKfaGQLEYU1x8cSuZpMVeezGYrOLEqgxnf38alRrvDDjtIqzT2CyBQFIGmQ-EEzM01ZnSiQAgdHvYVnlA-ixYHt6-Wy_DU3_Mn0_AMG7WNKFY_2s5bQSDIKVJHz0W4-eoI/s400/kanazawa+jou+-+pond+2.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208653687135871810" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRlajyyBYImcOUYYJL4QO1ekVTxx9qLXwEHHs2VM0YXkMXqytPtMshsEuAfgJv5O18eHw4TJtrFBjuBhNq3mhgsWcf11KG_-d2yAetmmwN47elY-cO7fyDMBnb-7Ip6n57xF9s5bEx70s/s1600-h/kanazawa+jou+-+smok.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRlajyyBYImcOUYYJL4QO1ekVTxx9qLXwEHHs2VM0YXkMXqytPtMshsEuAfgJv5O18eHw4TJtrFBjuBhNq3mhgsWcf11KG_-d2yAetmmwN47elY-cO7fyDMBnb-7Ip6n57xF9s5bEx70s/s400/kanazawa+jou+-+smok.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208654296037125570" /></a><br />Tuż obok zamku znajduję się wspomniany wyżej słynny park, Kenrokuen. Jest naprawdę piękny. Mnóstwo drzew, kwiatów, latarni, strumyków...<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMDVJ8nldkG4jCyg5x1AAq4VClov5BJl17OLADPPz2M2AMOEEX4xGkPTJzujEkYQj_8STeGMsaMYHBt1RTsm2257Isxh73eCqsILv2A3uNb2zKk7HJnb4DxZUgORyyy-qyxW-Kc_4llxc/s1600-h/kenrokuen+-+flowers.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMDVJ8nldkG4jCyg5x1AAq4VClov5BJl17OLADPPz2M2AMOEEX4xGkPTJzujEkYQj_8STeGMsaMYHBt1RTsm2257Isxh73eCqsILv2A3uNb2zKk7HJnb4DxZUgORyyy-qyxW-Kc_4llxc/s400/kenrokuen+-+flowers.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208658504796853266" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnQBk6X0l132QNvOD21YYsr8V0Ryone-jvheU9e7L-Xbxjcd8MtefqmHQEx03CXJRCPuXc9D5h3zmOEiygRk1N_WP9-s36b98U9NgJ_QYK6oWwhkGbnd6Q3_Z0BjbKINHeHchxd6XHg7s/s1600-h/kenrokuen+-+latern+2.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnQBk6X0l132QNvOD21YYsr8V0Ryone-jvheU9e7L-Xbxjcd8MtefqmHQEx03CXJRCPuXc9D5h3zmOEiygRk1N_WP9-s36b98U9NgJ_QYK6oWwhkGbnd6Q3_Z0BjbKINHeHchxd6XHg7s/s400/kenrokuen+-+latern+2.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208656927766847522" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaCZP9IWhbsdcRu1OYIzVB6xnErFYLprYkfzjOS24ZwTHLla5skD4yXQu6s9OgQRTOTV0VrU_YeSUXYIRXgh0Le4oA4DeyVKUpVOsh4GWx_bwtFWKM5chW0hlZqdDm8DomYhdy0RdQPrk/s1600-h/kenrokuen+-+tree.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaCZP9IWhbsdcRu1OYIzVB6xnErFYLprYkfzjOS24ZwTHLla5skD4yXQu6s9OgQRTOTV0VrU_YeSUXYIRXgh0Le4oA4DeyVKUpVOsh4GWx_bwtFWKM5chW0hlZqdDm8DomYhdy0RdQPrk/s400/kenrokuen+-+tree.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208656717695463922" /></a>Najstarsza fontanna w Japonii.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkNxGwh4uPY37iVxpMfVgCyidSFOYPoScHcKdQ7k9wJ5F2cv4drNfq43NfdW_x4aI6UfKQ5Mc7fP-m-BNIxo70MDnFKxfsYnGZkBDLuvG1tXL7YQ58KG8OkmGKj5HEu7UEkSH7cTvS3j4/s1600-h/kenrokuen+-+fontanna.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkNxGwh4uPY37iVxpMfVgCyidSFOYPoScHcKdQ7k9wJ5F2cv4drNfq43NfdW_x4aI6UfKQ5Mc7fP-m-BNIxo70MDnFKxfsYnGZkBDLuvG1tXL7YQ58KG8OkmGKj5HEu7UEkSH7cTvS3j4/s400/kenrokuen+-+fontanna.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208661121310943634" /></a>Smoczy Kamień.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyZlJcthMfVvB9CQcwz8Vzuj3habFb0LUFh9tUuYv_EjcLKVNYEjpT0Ctw0YVNG2GZXT2Gsinlf_e4S49wJ_iV57IAR1UOoaB_aMpCxBkp0AqhnLP2pkxqmTHTRlkaM7cGJUqFB617Jv4/s1600-h/kenrokuen+-+ryuuseki.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyZlJcthMfVvB9CQcwz8Vzuj3habFb0LUFh9tUuYv_EjcLKVNYEjpT0Ctw0YVNG2GZXT2Gsinlf_e4S49wJ_iV57IAR1UOoaB_aMpCxBkp0AqhnLP2pkxqmTHTRlkaM7cGJUqFB617Jv4/s400/kenrokuen+-+ryuuseki.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208661331479825202" /></a>Ta latarnia to znak rozpoznawczy parku.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiG16uzluHTnIR3KCnd6afe2kx4sSA9jalgLimJydLzle4pXyJQzlbyzgUs8EoOXkhZFrYV5BLgkUFP_NzM_FutrovpwbiZk6ODyoFgND3s-R-p0VtwH2YrUJ-6lbAKofRKUYnc3oU-9Hs/s1600-h/kenrokuen+-+latern.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiG16uzluHTnIR3KCnd6afe2kx4sSA9jalgLimJydLzle4pXyJQzlbyzgUs8EoOXkhZFrYV5BLgkUFP_NzM_FutrovpwbiZk6ODyoFgND3s-R-p0VtwH2YrUJ-6lbAKofRKUYnc3oU-9Hs/s400/kenrokuen+-+latern.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208661563469203602" /></a>A Jędras okazał się wcale nie taki Straszliwy. Służył za przewodnika, pożyczył rower, zrobił kotlety mielone... tylko w Neuroshimę Hex straszliwy łomot mi spuścił. Razem włóczyliśmy się po zabytkowych dzielnicach <i>Nagamachi</i>, <i>Teramachi</i>, <i>Chayagai</i> (odpowiednio: dzielnica samurajska, dystrykt świątynny, "dzielnica herbaciana").<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ_1dig-ZRDrEP4oqnvJ2LWzsduFQlDXvpPRy15IrwKqkZex6rcoMDUKsh8gjNu26P5Kfvipw-5RU6SfcsB3WsrOBAmAdqf8wPEu_6mcoi1e7g1JJ-q6djsqJIMwcVNwhz6dQBYWxsDoM/s1600-h/oyama+jinja+-+entrance.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ_1dig-ZRDrEP4oqnvJ2LWzsduFQlDXvpPRy15IrwKqkZex6rcoMDUKsh8gjNu26P5Kfvipw-5RU6SfcsB3WsrOBAmAdqf8wPEu_6mcoi1e7g1JJ-q6djsqJIMwcVNwhz6dQBYWxsDoM/s400/oyama+jinja+-+entrance.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208663208425007714" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-PU7GUjUZIZ5DGQm3UQYmoVTo7NFmCqQ5FHb_5DzAuJ-Z9_YBkfcegezHGAkyWFel_4pvzs1HhDkhN9f9rHvX2qGKG_KLVb6fmbRvfDjOZSeuYzUSj1qwJAuSiHQIzWEfi9Et3JzDow4/s1600-h/bike+trip+-+lampion.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-PU7GUjUZIZ5DGQm3UQYmoVTo7NFmCqQ5FHb_5DzAuJ-Z9_YBkfcegezHGAkyWFel_4pvzs1HhDkhN9f9rHvX2qGKG_KLVb6fmbRvfDjOZSeuYzUSj1qwJAuSiHQIzWEfi9Et3JzDow4/s400/bike+trip+-+lampion.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208662979868529410" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRv9ocUGJaHNnLulV-u-7e7b7vUiuqWArgAA-_eacxRgb-MnXDDge1gzgQ6WwSL8q4P1FYg1J7LAc7MgLOntggFCnlc-YSjUj6bcN9UkT5mJKOzthT50zqHZ9v7bvWb8ygkYTD5u_EgIU/s1600-h/oyama+jinja+-+temple+garden.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRv9ocUGJaHNnLulV-u-7e7b7vUiuqWArgAA-_eacxRgb-MnXDDge1gzgQ6WwSL8q4P1FYg1J7LAc7MgLOntggFCnlc-YSjUj6bcN9UkT5mJKOzthT50zqHZ9v7bvWb8ygkYTD5u_EgIU/s400/oyama+jinja+-+temple+garden.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208663273121233970" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHN9W3RvfJfL_aFmO6q7uRHyKMNcRObLwMx90pNoDwJXexTwBd7FyWHBpTwroD92sOP1mFFxJLGWhj2DLSIEVYHOmCfUd2kUtmoTR_cwlY0GNRZyuMIYZq88Th-yZevdpSjsgOb2-Qh_s/s1600-h/teramachi+-+statuette+2.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHN9W3RvfJfL_aFmO6q7uRHyKMNcRObLwMx90pNoDwJXexTwBd7FyWHBpTwroD92sOP1mFFxJLGWhj2DLSIEVYHOmCfUd2kUtmoTR_cwlY0GNRZyuMIYZq88Th-yZevdpSjsgOb2-Qh_s/s400/teramachi+-+statuette+2.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208663352436097794" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN95d8ndysK_wm15xHNa5nMhTbV1C8yRugdkWCYPHq9lGXtSL2oeIVhzd5xEfhjFzgW0zjsijMHW12zDAeqm-Brej13f844VQEV2s_ZciwX1UZHWfrbrn7eMT1YSvC8_qIRLDAycYysNE/s1600-h/bike+trip+-+hozenji.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN95d8ndysK_wm15xHNa5nMhTbV1C8yRugdkWCYPHq9lGXtSL2oeIVhzd5xEfhjFzgW0zjsijMHW12zDAeqm-Brej13f844VQEV2s_ZciwX1UZHWfrbrn7eMT1YSvC8_qIRLDAycYysNE/s400/bike+trip+-+hozenji.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208662913071378018" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE8naO4Ll0IDYOpiQ70Y89H1L756Kl1uW1v0oJ0wmYzzXVRO4mdVHnNK68FAiKFkvZSkmbE9MIdSScUX4OXogLcVwpmd269PoIZULTq-frtwyEmKXBDyYM6OVsrn8cZSzmi-aI2hKmnjo/s1600-h/bike+trip+-+us.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE8naO4Ll0IDYOpiQ70Y89H1L756Kl1uW1v0oJ0wmYzzXVRO4mdVHnNK68FAiKFkvZSkmbE9MIdSScUX4OXogLcVwpmd269PoIZULTq-frtwyEmKXBDyYM6OVsrn8cZSzmi-aI2hKmnjo/s400/bike+trip+-+us.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208663594162481986" /></a>A na koniec pytanie do publiczności. Poniżej pomnik pana Maedy. Pytanie - Co on ma za plecami?? Ja mam swoją teorię ale chętnie przeczytam inne.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDTnzffeWxbtiyTwXxIiSbKHS9dw_1Hk8KCTAwBweEM-Q3rra1-TWYjt8uHniG8abQ_XgmCOclKr37Gth0f859Vhdc8YsZHELsW-bCZbRuXJIZhN8X6BRSot56HO1QY3VR6BanxVHXAQk/s1600-h/oyama+jinja+-+maeda+statue.JPG"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDTnzffeWxbtiyTwXxIiSbKHS9dw_1Hk8KCTAwBweEM-Q3rra1-TWYjt8uHniG8abQ_XgmCOclKr37Gth0f859Vhdc8YsZHELsW-bCZbRuXJIZhN8X6BRSot56HO1QY3VR6BanxVHXAQk/s400/oyama+jinja+-+maeda+statue.JPG" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5208663677099115522" /></a>Piotr Sarnowskihttp://www.blogger.com/profile/03796298807360476864noreply@blogger.com13