piątek, 25 stycznia 2008

Japoński angielski, cz. 2: Inwazja Małp

Jak ostatnio wspominałem, wybrałem się wczoraj z wizytą do pobliskiej szkoły podstawowej, gdzie 6to klasiści mieli mieć prezentacje po angielsku. Na miejscu okazało się, że zaproszony zostałem nie tylko ja, a szóstoklasiści to jakieś 60-70 dzieciaków. The more the merrier, jak mawiają Anglicy.

Impreza miała miejsce na sali gimnastycznej, ale przechodziliśmy obok sal dla uczniów z klas 1-3. Reakcja dzieciaków - bezcenna. Najpierw paniczna ucieczka, następnie wyglądanie przez drzwi i okna, pokazywanie palcami... a na koniec zmasowany atak, by przybić piątkę, krzyknąć "herro!" lub po prostu dotknąć. A wszystko przy akompaniamencie świdrującego uszy wrzasko-pisku. Niezapomniane przeżycie.

Na sali, w iście japońskim stylu, zostaliśmy podzieleni na grupy, żeby oglądać prezentacje również podzielonych na grupy dzieciaków. Prezentacje były 4 rodzajów: historia, jedzenie, kultura, zabawa. Co dziewięć minut (na sali stał spory, sportowy zegar odliczający czas co do sekundy) rozlegał się przeraźliwy sygnał syreny, który oznajmiał nam, że pora zmienić stanowisko (dostaliśmy całe rozpiski, co do minuty, co, gdzie i kiedy wolno nam oglądać).

Każda grupa widziała trochę inne rzeczy, ja robiłem włąsny udon, zakładałem festiwalowe wdzianko, bawiłem się kendama (niech żyje Yattaman), słuchałem historyjki na temat loklanego źródła... generalnie, bawiłem się świetnie.

Po prezentacjach i wyrażeniu krótkiej opinii na ich temat, każdy obcokrajowiec został porwany przez grupę dzieciaków aby zjeść z nimi stołówkowy obiad. Cholera, gdyby mnie tak karmili w podstawówce, to może bym polubił szkołę. Obiad dał mi też możliwość pogadania z dzieciakami (nie da się uciec od talerza). Japońskie dzieci są takie jak polskie: jak będą dorośli, to chłopcy będą piłkarzami lub bejzbolistami, dziewczynki aktorkami lub piosenkarkami.

Przykro to mówić, ale angielski tych dzieciaków nie był mniej zrozumiały od angielskiego studentów z ostatenigo posta. Fakt, mówiły krócej i na łatwiejsze tematy, ale z pamięci. Może jednak jest przyszłość dla japońskeigo angielskiego?

W następnym odcinku, Fontanna Młodości!

Stay Tuned!

4 komentarze:

Unknown pisze...

Sarniak wśród dzieci,to musiało być słodkie^^

ps. jeżeli używasz FireFoxa, można ściągnąć zakładkę do poprawiania błędów;-) i wtedy samo Ci poprawi na: bejsbolista :P (pilnujmy, żeby wujek Sarniak nie zapomniał Polskiego!)
Całuję w mordkę!

Anonimowy pisze...

julio - polskiego :P skoro juz czepiamy sie bledow. a w sumie chyba nie o to chodzi.

Piotrek, nawet nie masz pojecia jak Ci zazdroszcze. Trzymaj sie i nie daj sie :) Zrobiles jakies zdjecia w tej szkole?

Piotr Sarnowski pisze...

myślałem o tym, ale w końcu nie wziąłem aparatu... teraz żałuję :)

ps:
po co mi firefox z wtyczką, jak mam Julię wśród czytelników?

Unknown pisze...

oi bo to tak specjalnie, żeby podkreślić^^
Ofcors Julka jako auto sprawdzanie tekstu^^