wtorek, 27 maja 2008

Kierunek Kanazawa

Wracam za tydzień. Mam nadzieję że uda mi się coś napisać w trakcie wycieczki, ale zobaczymy jak będzie. Mam zamiar się nie nudzić.

Stay Tuned

poniedziałek, 26 maja 2008

Psycho-Punk&Rollabilly

Aby odreagować wzmożoną aktywność na uczelni, wybrałem się na koncert do Tokio. Zher the Zoo, czyli klub w którym odbywała się impreza, to mała piwnica koło stacji Yoyogi. I mimo że sufit nisko, geometria sali fatalna, to nagłośnienie... super. Słychać że Japonia to stolica elektroniki i sprzętu muzycznego. Koncert odbył się dwa dni temu, a ciągle dzwoni mi w uszach.

Od strony muzycznej impreza również udana, na cztery zespoły dwa bardzo fajne, jeden w porządku i jeden... który mogę określić tylko jako "dziwna japońska muzyka z pogranicza rocka". Miłym zaskoczeniem było też, że artyści nie siedzieli gdzieś za sceną, tylko bawili się wraz z publiką - pili, rozmawiali a nawet pogowali. A wśród przybyłej publiczności, mimo że na koncercie było może z 50 osób, można było znaleźć punków w skórach i ćwiekach, wymuskane panienki w szpilkach i podstarzałych gości w garniturach. Crazy...Zdjęcia mam od Dana, faceta którego poznałem na koncercie, a potem wraz z nim, Anglikiem o imieniu jak francuska dziewczynka, jego dziewczyną i grupą znajomych z Korei poszliśmy na piwo, żarcie, więcej piwa... ale to historia trochę długa, kończąca się wielką kłótnią o szóstej nad ranem w parku Yoyogi... więc może innym razem.

Stay Tuned

piątek, 9 maja 2008

More, from the crazy land of Japan...

Japońska długowieczność
Niby wszyscy wiemy, że Japończycy żyją długo... ale nadal mnie zaskakują historie jak na ostatnim wykładzie, kiedy profesor opowiadał jak to jego dziadek uczył się obsługiwac telefon komórkowy. Albo 102 letni pradziadek Yoshioki. Japończycy nie rozumieją też, dlaczego w Polsce jest już mało ludzi którzy walczyli w czasie WW2. Przecież skończyła się zaledwie 63 lata temu.

Japońska uprzejmość
Niby wiadomo, że klient nasz pan, ale kiedy przychodzę z rachunkiem do zapłacenia spóźniony o 2 miesiące, w dodatku tylko z częścią pieniędzy, to oczekiwałem, że będą trochę wkurzeni... ale nie. Porozmawiałem sobie o moim pobycie w Polsce i dowiedziałem się, że moja fryzura jest podobnież modna - to już na pewno kłamstwo było... I nie pozwolili wyjść zanim zjadłem wszystkie ciastka.

Japońska ufność
Przyzwyczaiłem się już do Japończyków zostawiających samochody z włączonym silnikiem jak idą na zakupy... ale ostatnio zauważyłem co robią studenci gdy jest tłok w stołówce - zajmują sobie najpierw miejsca, dopiero potem idą po jedzenie. Całkiem normalne. Ale żeby zajmować miejsce zostawiając na nim komórkę i/lub zegarek?

Stay Tuned!

piątek, 2 maja 2008

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

Zgubiłem rower. Tzn. wiem gdzie jest, ale nie dokładnie... ale może po kolei. Zostawiłem rower na parkingu przed stacją Hitachi. Parking ten przechodzi właśnie wymianę nawierzchni, postępującą etapami. Tydzień temu wybrałem się po niego, lecz kluczyk od kłódki wypadł mi dziesięć kroków od mieszkania. Znalazłem go jak wracałem.

Przez ten tydzień byłem albo zajęty, albo akurat padało, więc po rower wybrałem się dopiero wczoraj. Niestety w tym czasie remont dotarł już do miejsca, w którym stał mój rower, więc został on przeniesiony.

W czym problem? - zapytacie. Otóż rower wygląda tak jak na zdjęciu powyżej. Czym różni się od kilkuset pozostałych rowerów stojących przed stacją? Niczym. No - ma tę zieloną nalepkę na ramie. I jest ciut większy niż przeciętna. Tyle.
Szukanie go, to jak zabawa w “Znajdź Walliego”, tylko że wszyscy na obrazku wyglądają jak on, a tylko jeden jest właściwy...

Ja chcę mój rower z powrotem!

Przeklęci Japończycy i ich Identyczne Rowery!
(and those meddling kids!)

Stay Tuned!