czwartek, 26 czerwca 2008

Ryūgakusei Ryōri

... czyli potrawy z kuchni gaijina, lub też Co-Sarniak-Jada-Jak-Nie-Je-Sushi:

Z japońska:
Ze swojska:
Z włoska:
Ze studencka:
Z... hmm... różne?

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ale ladnie podane... :D Byles na kursie dla japonskich pan domu? ;D

Anonimowy pisze...

Uwielbiam Twój blog. (jakby to było po japońsku? i chyba się nie obrazisz za tą bezpośredniość, trochę głupio mi mówić "uwielbiam Pana blog" to tylko by Cię postarzało, prawda?) Zwłaszcza zdjęcia, choć trochę mogę się zbliżyć do Japonii ;) Jak w Japonii wygląda zapotrzebowanie na nauczycieli? Mogę Cię odwiedzać ciągle?
Jakie cudowne jedzonko O_o

Unknown pisze...

heheh Sarniak podaj jeszcze przepisy i bedziesz prawie jak Pascal:D