piątek, 9 maja 2008

More, from the crazy land of Japan...

Japońska długowieczność
Niby wszyscy wiemy, że Japończycy żyją długo... ale nadal mnie zaskakują historie jak na ostatnim wykładzie, kiedy profesor opowiadał jak to jego dziadek uczył się obsługiwac telefon komórkowy. Albo 102 letni pradziadek Yoshioki. Japończycy nie rozumieją też, dlaczego w Polsce jest już mało ludzi którzy walczyli w czasie WW2. Przecież skończyła się zaledwie 63 lata temu.

Japońska uprzejmość
Niby wiadomo, że klient nasz pan, ale kiedy przychodzę z rachunkiem do zapłacenia spóźniony o 2 miesiące, w dodatku tylko z częścią pieniędzy, to oczekiwałem, że będą trochę wkurzeni... ale nie. Porozmawiałem sobie o moim pobycie w Polsce i dowiedziałem się, że moja fryzura jest podobnież modna - to już na pewno kłamstwo było... I nie pozwolili wyjść zanim zjadłem wszystkie ciastka.

Japońska ufność
Przyzwyczaiłem się już do Japończyków zostawiających samochody z włączonym silnikiem jak idą na zakupy... ale ostatnio zauważyłem co robią studenci gdy jest tłok w stołówce - zajmują sobie najpierw miejsca, dopiero potem idą po jedzenie. Całkiem normalne. Ale żeby zajmować miejsce zostawiając na nim komórkę i/lub zegarek?

Stay Tuned!

4 komentarze:

ben pisze...

W Polsce takie rzeczy są nie do pomyślenia. Spóźnisz się z zapłatą to zaczną cię ścigać czym tylko się da. Albo zostaw coś bez opieki na moment. Możesz mieć pewność, że jak wrócisz już tego nie będzie. :)

Anonimowy pisze...

Strach pomyśleć, co będzie, jak się człowiek przyzwyczai do życia w takiej Japonii i wróci do własnego kraju... D:

Ayami pisze...

Odnosnie tego zostawiania rzeczy na stoliku to w Anglii jest juz ponoc okreslenie "polish system" kiedy sie idzie do baru- placisz za wstep a drinki i piwo pijesz z tych szklanek, ktore ludzie zostawia na stolikach gdy ida na parkiet, ewentualnie (wersja bardziej higieniczna)przelewajac to do swojego kufla :P

Anonimowy pisze...

heheh, przypomniał mi się dowcip: Francuz, Rusek i Niemiec lecą samolotem, w pewnym momencie pojawia się diabeł i mówi im, że jak wystawią rękę na zewnątrz i poznają w jakim są kraju to ich nie wyrzuci z samolotu i daruje życie. Najpierw rękę wystawia Francuz, nie zgadł, poleciał witać się z glebą. Potem Rusek, również zawalił. Na końcu rękę wystawia Niemiec i mówi "Polska". Diabeł pyta w jaki sposób zgadł, a Niemiec
na to:"widzisz tą rękę?Jeszcze przed chwilą był na niej zegarek..."
..