Słowo wstępu: nie istnieje w Japonii instytucja łatwo dostępnych pre-paidów. Nie da się tak po prostu wejść do sklepu, kupić zestaw, włożyć kartę do telefonu i zacząć używać. Niezależnie od rodzaju abonamentu (pre- czy post-paid), trzeba podpisać stosowną umowę, poświadczyć gdzie się mieszka i wylegitymować pozwoleniem na długie bytowanie w Japonii (nawiasem mówiąc, ja nie spełniam większości tych warunków, na szczęście dysponuję całkiem dobrze upozwoloną i poświadczoną Żoną).
Jak każdy geek, miewam swoje kaprysy odnośnie gadżetów. Ostatnim było zakupienie jeszcze w Polsce iPhona 4. W Japonii zaś miałem zamiar podpisać cyrograf z którymś z operatorów, który dostarczyłby mi lokalesowy micro sim i używania produktu Apple długo i szczęśliwie w kraju kwitnącą wiśnią płynącym.
Udałem się zatem do lokalnej siedziby SoftBanku, bo w Japonii wyłącznym dystrybutoremtelefonów z jabłkiem jest właśnie SoftBank (zwyczajowo, Apple podpisuje umowę na wyłączność z operatorem, który na rynku wewnętrznym radzi sobie gorzej, bo więcej możńa z niego wycisnąć). W malutkim saloniku, bardzo szeroko uśmiechnięta pani sprzedawczyni ucieszyła się bardzo, że chcę używać iPhona. Tylko wyjaśniła, że nie sprzedadzą mi samego abonamentu bez aparatu. A mikro simy sprzedają tylko do abonamentów z iPhonami. Więc może chcę kupić drugiego iPhona 4?
Jakoś nie specjalnie skusiła mnie perspektywa posiadania dwóch identycznych, cholernie drogich telefonów, postanowiłem zatem udać się do konkurencji: NTT DoCoMo. Przed wizytą w salonie, rozejrzałem się trochę po internecie, i natrafiłem na notatki prasowe stwierdzające, że DoCoMo będzie sprzedawać karty do iPhonów od 4 Sierpnia 2010. Czyli, dobra nasza!
Wyruszyłem więc do salonu DoCoMo, znajdującej się w ośmio-piętrowym budynku w którym sprzedawali tylko telefony! A tam, miły pan sprzedawca poinformował mnie, że nie. Nie sprzedają kart do iPhonów, nie sprzedają abonamentów bez telefonów i w ogóle skąd ty się facet urwałeś?
Troszkę podłamany, zacząłem rozważać nabycie abonamentu z najtańszym telefonem, oraz wycięcie sim karty do micro-sima (bo urządzenie jest to samo, karty różnią się tylko ilością plastiku dookoła), ale niezbyt uśmiechała mi się perspektywa kupowania telefonu tylko po to by go wyrzucić do śmieci, a i w wycinaniu kart mój success rate wynosi obecnie tylko 50%.
I wtedy przypadek sprawił, że w wyniku małego zamieszania, moja żona została bez kuczy do zamkniętego mieszkania. Udała się zatem z powrotem do ośmio-piętrowego budynku w którym sprzedają tylko telefony!, albowiem internet uparcie twierdził, że sposób jest! I okazało się, że jest. Nazywa się b-mobile (i see what you did there!) i ma w swojej ofercie usługę pod tytułem: mikro-sim+abonament do zagranicznych iPhonów. A z DoCoMo ma tyle wspólnego, że korzysta z ich sieci.
Kartę zamówiłem, po półtora dnia przyszła i co najważniejsze - działa. Wyposażony w działający telefon komórkowy, czuję się jak prawie integralna część japońskiego społeczeństwa.

To działa! Muahahahahaha. Kilka literek, a tyle radości.
7 komentarzy:
yay! good for u juz sie obawilaam ze zostaniesz bez ip4!
B-mobile, powiadasz. A te ich prepaidy to są dane+głos, czy tylko dane?
Pytam, bo wybieram się na dwutygodniową wycieczkę do .jp - i szukam jakiejś metody która mi pozwoli na pozostanie online podczas tej eskapady. Telefon mam jak najbardziej swój, a szukam operatora który mi zaoferuje właśnie prepaida... :)
Mają w ofercie i takie i takie. Ale jak na dwa tygodnie, to jedynie wypożyczalnia fonów na lotnisku może Ci pomóc. Z tego co czytałem, mają coś dla jabłkowców.
I Phone to dzieło szatana :)
Tak, o wypożyczalni telefonów czytałem - ale trochę słone ceny.
Tutaj piszą o tym "data only" - czy dobrze rozumiem, że do tego i tak mimo wszystko potrzebny jest alien registration card? :/
Alien registration card a status pobytu mają niewiele ze sobą wspólnego. AFAIK, bez wizy stałego pobytu nie dostaniesz żadnej normalnej umowy na telefon.
No i prawdopodobnie skończy się na tym.
Prześlij komentarz