![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE_Nk68HlS_73fetUzUjClxz2f3x_t2VO4MevoDrge8wLRmgUbtgyydxKHTOQ52WmxdHcHiOvUZSr6B8xDkDMpO19GFesN-LGAN-reG_KRuxLwmq2fDManCZWCXnfoP8vPZ2jlER9DiZA/s400/00sendaibynight.JPG)
Sendai by night.
Jako że trwają ferie (co jednak nie przeszkadza profesorom organizować seminaria), postanowiłem wybrać się na małą wycieczkę. Cel: Sendai.
Sendai nie jest bynajmniej miastem turystycznym - kompletnie zniszczone podczas WWII, obecnie jest 1.000.000-owym miastem przemysłowym. Ale jest całkiem ładne (mówi się o nim 杜の都, Mori no Miyako, "Leśne Miasto") i jest całkiem blisko Hitachi.
Taksówki przed głównym dworcem. Ciekawe jaki tu jest ruch, żeby im się opłaciło czekać w takiej kolejce...Najważniejszą figurą w historii Sendai jest niejaki Masamune Date, daimyō z czasów unifikacji Japonii. Choć nie był nigdy w zaufaniu u swych przełożonych, to ludność Sendai kocha go do dziś.
Obecnie Masamune ogląda panoramę Sendai z miejsca po swoim dawnym zamku.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDiOrJZWlMD0SXALY6PM3A6Dw1sxn37zyDlt7ir4jd-UBNnzLPhiJlB6PwODbX1IvCgduZQAx7IjAIvnc6EbSVWcavTOxozyCfoKS2RaDcHfzkuGkIxc273aoqOeq39dq7azTCGXNvi9s/s400/02date.JPG)
“Po zamku”, bo po bombardowaniach zostały się tylko widok na miasto i mury.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOG65b8AD_T70WaLFlFTFRFY3gQv67StMSKWBBpR-xx2tRvYZqNK-eLhBEkPKnujvdsMHE1zJ4j4JtZeIDXhoTEqJbAeTp-j0peEnTwbZqlJ7ouSeL5Eqd1T6gyCTSeQ90ZlS7RrprdkI/s400/04keshiki.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU_yj0wE3oRykUFwgjkqGMmmEtzwiXvLXJumVGjJCA9LkIlelqP0txXEoMpR5Gwtq8ZNXMLxD3JWPl9mVH_e4qQn-mP2qwSm8YEM3xe068EoYqzOudgn2W3g9SiPS0zaGhsKr_dyYXVxk/s400/03wanwan.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju1UobiH7R_KjZxxYz6vTnR2gu0wcXYHf-NNCu4yDjX4vqT2paNiXRMRYZ3Eh5iUOjKu75pUsjw2u_svfjhqAPMcikoDMIfBwTckO37geZuxQMGBAt5awryjNNWuvFIoUvf4xcEBTFnLM/s400/05muryichmury.JPG)
Date Masamune oraz dwóch innych Datów mają na pobliskim wzgórzu mauzoleum - Zuihoden. Mauzoleum jest zrekonstruowane (podobno wiernie), bo również nie przetrwało wojny. Jest tak bajecznie kolorowe, że aż trochę nierealne. W mini-muzeum można zobaczyć naukowo opracowane porównanie długości nosów Datów. Niestety zakaz fotografowania i czujnie mnie obserwujący kustosz sprawiły, że zdjęć czcigodnych nosów nie ma.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9p8iplMQ_2FdDmI1UBYX4e00HrAEVi5rcMeGQ_rm6PvHeQPHxqa-bZQxvgRuqrqswStr2M2PpavhUtUM6izA_egz8vplrqeKKtrZgzMbsADF4FoIZ58pTtA_mO7dr-Yf0PNWNDOgWi_A/s400/06schody.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJkE1Alilu4kSLtkL8BxUBIkIZNpaJlUzNPPTdbRvkm5PAqQRm-kfNbI3SsTorivt2pnXbXF-THBww18JOddW-8pEwN7z6B-31hvaxvA8n5zTbVs0Sfhn5KHPEzJffXjS5XkpdNC136ws/s400/07ryu.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBIFTToHL4314leNvTCyxj8WFH6NPLajuaBtAH3Eu2hY2vAtCi17VwWP-hTRkvh4zKuStXtaGhI-KS2khvaKhi48WIfr-SSApQZrnXhn0X8K6A5nkLm9F8j78R47SPWtte8S8QAJk8L50/s400/08doagashimarimasu.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1FxH8cdMoAPnTGUjhyphenhyphenD2_duoM08MBRO4BenVU2uaO1NVZopcgPZsBR16lvhqtqA_2PxXram6ggWwQuJoWEVZOsDLcPWzkE2vw7-rT5ggaW66dLDmRmcPFBxyjO_RTWZVNZAlcfS-WUmw/s400/09zuihoden.JPG)
Ostatnią atrakcją Sendai jest świątynia poświęcona Hachimanowi, położona trochę na uboczu. Było w niej pusto, cicho i uroczo.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY3qSyOLW5MXfYvRH6cSnFiulCrjxJb5vZu27pTb6QPZl4NU9a5JVFa9F4uIMP-RUdT1a7m_Bp4DTsurs-KcUb6TtyhLskWjsZQfuKirLhPDBTKU8BXc-mgpZDz_CrBPmbafTAN0PGGmg/s400/10torii.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJ0aJ874QDat9EssQ3rPVnBasvBFnVMvEINPykontjYmpYRycY6RIqStrZ9USQWm68USl3XwRxIwdHRpcckjRcnLsaDiVu0zgPrdwSGa07yPjKFuxFdAbWfUGJLksR-4rmEgaGOG27t7U/s400/11hachimangu.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEjI7UmWItMnY2WP71rcZBmWQ2ZEUwTvVb0-hOMSebAAFH17qEUfkkIsg7oKpPEc0xU9Iy5IiVA1t0KCrbgcp0xHbgIGCc_8n8PMjk7TduOm64Oa2cDb7lqomK2poqZDILZy0aS0AhFnc/s400/12hachimangu.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9mI9183h-zNUds3mSz9hMg0vMNbhNbVB5YWhcv7eOYO3dg0M5RWqWBasG8Hp4Z9e3f6DBPH0wXKpN0Guvqp2u95Lg5Yr1UR-yedoB-4eWvBAk2e1Ql0JcmHPE0BN3GAPTdPCBG3y_H-c/s400/13spacerniak.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1jd6JJNqU9uJxMfFYC1NwwzveXJG3V_vbx_nt0ncB1yfYtOX214GUyjpTwKdLM3sDBinr1OXdRSCkP-1zf6kkubt1mG4P0KPxG8466o621Vvf3w1ZPJfxW0H42izjQVQvGQKo-CCllVg/s400/14beben.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsaMJI1IKFQyTas9ZZ77ad6i0O5-PP1qy5BQkzvDp8RVAFySprADTR9vC0fGP_CilvR_REiLQ7lyzWPA4FdYvr8k_-H7LBxga9rA9nX5TZRrCtP2A8P1SrylgVWApv7GzmnNoj96lnnso/s400/15priest.JPG)
W Sendai znajduje się też największa dzielnica rozrywkowa na północ od Tokio. Z własnych doświadczeń i rozmów z autochtonami wyciągam trzy wnioski:
Bycie jedynym białym w klubie bywa nudne.
Bycie jedynym białym w barze nigdy nie bywa nudne.
Nawet tubylcy nie są w stanie rozróżnić baru od hosto-kurabu czy strippu-kurabu. Umiejętność taka byłaby przydatna, gdyż w Japonii całkiem często spotykam się z sytuacją, w której w jednym budynku znajduje się 25 różnych przybytków, a z zewnątrz można się dowiedzieć jedynie o ich nazwach. A nazwy są często takie, że nie wiem czy to fryzjer, czy dom publiczny. Ewentualnie mają ciekawe dopiski, jak “communicative pub”.
A w następnym poście - drugi z trzech najpiękniejszych widoków w Japonii.
Stay Tuned!